[galeria_glowna]
Goście nie byli już wstanie dogonić rywala. Trzeba przyznać, że podopieczni Dariusza Szczubiała w wielu elementach gry znacznie przewyższali poznaniaków. Dla "Jeziorowców" była to już 15 wygrana w obecnym sezonie i 10 na własnym terenie.
SIARKA JEZIORO TARNOBRZEG - PBG Basket Poznań
81:70 (21:17, 20:11, 25:24, 15:18).
Siarka: Tiller 19 (2x3), Piechowicz 12, Miller 11 (1x3), Karnowski 10, Doaks 9 - Barycz 10 (2x3), Wyka 4, Pyszniak 3 (1x3), Rabka 3 (1x3), Walski.
Basket: Micić 19 (5x3), Parzeński 11, Lichodzijewski 9 (1x3), Nikolić 5 (1x3), Comagić 2 - Bartosz 11, Milczyński 7, Smorawiński 3 (1x3), Nowak 3 (1x3), Szydłowski.
Sędziowali: Dariusz Szczerba, Paweł Białas, Tomasz Tomaszewski. Widzów 550.
Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście. To oni otworzyli wynik dokładnie za sprawą Jakuba Parzeńskiego, już cztery minuty później było 2:8, również po trafieniu Parzeńskiego.
POTĘŻNA SERIA
Tarnobrzeżanie jednak w miarę szybko się otrząsnęli i jeszcze w pierwszej kwarcie udało im się wyjść na prowadzenie, kiedy to w dziewiątej minucie za trzy trafił Wojciech Barycz było 18:17. Ten sam zawodnik w ostatniej akcji pierwszej kwarty ponownie przymierzył zza linii 6,75 i dzięki temu miejscowi po 10 minutach gry prowadzili 21:17. Miejscowi w kolejnej odsłonie nie spuszczali z tonu i nadal kontynuowali powiększanie przewagi. Pierwsze sześć minut gry wygrali 13:0!
Ostatecznie zdobywając 19 punktów z rzędu, co śmiało można nazwać potężną serią punktową. Po dwóch celnych rzutach wolnych Johantona Tillera było 34:17. Poznaniacy niemoc rzutową przerwali dopiero w 16 minucie za sprawą Aleksandra Lichodzijewskiego, który trafił dopiero za 12 próbą swojego zespołu w drugiej kwarcie. Trzeba przyznać, że poznaniacy prezentowali się w Tarnobrzegu bardzo słabo. Tak się jednak gra jak przeciwnik pozwala, a "Jeziorowcy" rywalom, poza pierwszymi minutami meczu, za wiele nie pozwolili.
PRÓBOWALI ODRABIAĆ
Oba zespoły do szatni schodziły przy stanie 41:28. Po przerwie goście próbowali odrabiać starty. Początkowo im się nawet to udawało. W 23 minucie po "trójce" Djordje Micicia był tylko 43:36. Wydawało się, że poznaniacy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i będą wstanie nawiązać walkę. Jednak już trzy minuty później Tiller przymierzył za trzy punkty i na tablic świetlnej widniał wynik 51:42, a sytuacja na parkiecie zaczęła się normować. Gra się wyrównała jednak w obliczu przewagi miejscowych działało to na ich korzyść. Miejscowi nie forsowali tempa gry, bowiem woleli spokojnie utrzymać przewagę i dowieźć ją do końca meczu. Ostatnia kwarta była już tylko formalnością i nie wiele wniosła w całe spotkanie, poza tym że więcej czasu na parkiecie mogli spędzić gracze rezerwowi. Trener Szczubiał pograć nawet rzadko występującym Piotrowi Pyszniakowi oraz Rafałowi Walskiemu i było to bardzo cenne.
W pozostałych spotkaniach: ŁKS Łódź - AZS Politechnika Warszawa 81:66 (19:26, 19:11, 23:19, 20:10); Polpharma Starogard Gdański - Kotwica Kołobrzeg 85:65 (19:21, 26:15, 22:13, 18:16); Śląsk Wrocław - AZS Koszalin 77:82 (23:26, 22:27,18:10,14:19).
7. Śląsk 33 53 2669:2466
8. Koszalin 33 51 2643:2535
9. Kotwica 33 48 2405:2477
10. SIARKA 33 48 2697:2783
11. Polpharma 33 46 2478:2597
12. Basket 33 43 2382:2546
13. Politechnika 33 42 2388:2649
14. ŁKS 33 38 2237:2762
W następnej kolejce, 31 marca: Kotwica - SIARKA JEZIORO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?