MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Siarki Jezioro Tarnobrzeg zmierzą się z Basketem Poznań

Piotr SZPAK [email protected]
Marek Piechowicz (z piłką) jest dobrej myśli przed meczem "Jeziorowców” w Poznaniu.
Marek Piechowicz (z piłką) jest dobrej myśli przed meczem "Jeziorowców” w Poznaniu. Marcin Radzimowski
Koszykarze Siarki Jezioro Tarnobrzeg sobotnim meczem z Basketem w Poznaniu rozpoczną rekordowy pod względem grania miesiąc. Czeka ich w nim, aż dziewięć spotkań ligowych.

Jeśli koszykarze Siarki Jezioro Tarnobrzeg wygrają sobotni wyjazdowy mecz z Basketem Poznań wtedy ich szanse walki o awans do play off mocno wzrosną. Ewentualna porażka ograniczy je do minimum. Walczyć jest o co, a nasz zespół ma realną szansę na odniesienie zwycięstwa.

W sobotę "Jeziorowcy" rozpoczęli drugi etap rozgrywek i rozpoczęli go od zwycięstwa nad AZS Koszalin 87:83 prezentując efektowną grę. Forma jest, więc marzenia o wygranej w stolicy Wielkopolski wcale nie są pozbawione podstaw.

UWAGA NA "TRÓJKI"

Tarnobrzeżanie jednak będą musieli zagrać na bardzo dużej skuteczności, co może okazać się kluczem do zwycięstwa. Szczególnie dużo zależeć może od rzutów za trzy punkty, które często są tajną bronią poznaniaków. Warto dodać, że z czołowych graczy większość ma blisko 40 procent skuteczności w tym elemencie gry. Nawet gracze podkoszowi potrafią dobrze przymierzyć zza linii 6,75. W ekipie z Tarnobrzega również mamy kilku specjalistów od popularny "trójek".

Niestety najlepszego z nich już nie ma, mowa o LaMarshallu Corbetcie, który był najskuteczniejszy w lidze pod tym względem. Poza rzutami z dystansu, ważna będzie walka "na deskach". Drużyna ze stolicy Wielkopolski ma bardzo dobrych graczy podkoszowych na czele z Damianem Kuligiem, który notuje średnio 16 punktów i sześć zbiórek na mecz. Pomagają mu Aleksander Lichodzijewski, mający polsko-belgijskie obywatelstwo oraz Serb Żarko Coamgić. Obaj mają bardzo podobne statystyki, zdobywają średnio 12 punktów i pięć zbiórek.

BEZ AMERYKANÓW

Zadanie ich zatrzymania należeć będzie przede wszystkim do dwójki Polaków Przemysława Karnowskiego i Wojciecha Barycza. Pomagać im będzie zapewne Amerykanin Nicchaeus Doaks, który w ostatnim meczu przeciwko koszalinianom nie zachwycił i teraz powinien się zrehabilitować. Nie bez znaczenia będzie również postawa dwóch rezerwowych Michała Rabki i Dariusza Wyki, którzy mogą liczyć na więcej minut, bowiem kadra Dariusza Szczubiała praktycznie liczy ośmiu graczy.

Największym problemem jest jednak brak zmienika na pozycje 1 i 2. Co prawda we wcześniejszym meczu na pozycji rzucającego grał Marek Piechowicz, jednak nie jest to jego nominalna pozycja. Jeżeli chodzi o graczy obwodowych w drużynie trenera Milija Bogicevicia najważniejszą postacią jest Serb Djorge Micić. Ten gracz mimo 196 cm wzrostu gra na pozycji rozgrywającego, co jest swoistym ewenementem. Problem wysokiego rozgrywającego odzwierciedla się w jego statystyka, notuje on ponad trzy straty na mecz, poza tym zdobywa 15 punktów, cztery asysty i niespełna trzy zbiorki.

PROBLEM DLA SERBA

Wydaje się, że Wendell Miller powinien uporać się z Miciciem. Popularny "Kuki" jest bardzo zwrotnym i dynamicznym graczem, co zapewne będzie problemem dla serbskiego rozgrywającego. W składzie poznaniaków jest jeszcze jeden obcokrajowiec, a dokładnie Serb Niksa Nikolić, jest to młody 21-letni gracz notujący 6 punktów i cztery asysty. Poza tym ławkę rezerwowych uzupełniają Polacy. Trener Bogicević nie ma w zespole żadnego Amerykanina, co jest godne uwagi, bowiem gracze z USA często tworzą trzon zespołów Tauron Basket Ligi.

Sobotni mecz w Poznaniu rozpocznie się o godzinie 17.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie