Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Stali Stalowa Wola pokonani. Tur Basket Bielsk Podlaski zbyt mocny

Grzegorz Lipiec
Grzegorz Lipiec
Trener koszykarzy Stali Stalowa Wola Bogdan Pamuła podczas jednej z przerw w grze. Zielono-czarni przegrali z Turem Basket Bielsk Podlaski.
Trener koszykarzy Stali Stalowa Wola Bogdan Pamuła podczas jednej z przerw w grze. Zielono-czarni przegrali z Turem Basket Bielsk Podlaski. Łukasz Solski
W meczu drugiej kolejki drugiej ligi koszykarze Stali Stalowa Wola przegrali 79:93 z Turem Basket Bielsk Podlaski. U zielono-czarnych brakowało wysokich do walki pod koszami.

ZOBACZ TAKŻE: Mecz bokserski kobiet Polska - Ukraina 122

(Źródło:
nowiny24.pl)

Tur Basket Bielsk Podlaski - Stal Stalowa Wola 93:79 (17:22, 32:17, 18:21, 26:19)
Tur:
Pisarczyk 17, Bębeniec 17 (3x3), Zielinko 16, Jóźwiuk 15 (2x3), Kus 9 (1x3), Kuczyński 7, Marczuk 5 (1x3), Bajtus 4, Milewski 3 (1x3).
Stal: Kaczmarski 24 (1x3), Zaguła 23, Łabuda 12 (4x3), Bandyga 8, Partyka 5 (1x3), Konieczny 5 (1x3), Pietras 2, Buczek.

Ze względu na modernizację hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy Hutniczej meczu z Tur Basketem Bielsk Podlaski odbył się na wyjeździe. Niestety na obecną chwilę nie wiadomo kiedy Stal zagra pierwszy mecz nowego sezonu w Stalowej Woli.
Taka sytuacja oczywiście nie jest wygodna dla zielono-czarnych. Owszem, można potem dodać, że rewanże będą w domu, ale też oby się nie okazało, że strata punktowa będzie już zbyt duża.

W sobotę trener Bogdan Pamuła nie miał do swojej dyspozycji środkowego Damiana Pogody. Tak osłabiona pod koszem drużyna zielono-czarnych miała przed sobą niezwykle trudne zadanie. Spotkanie z Turem Basket miało podobny przebieg do tego sprzed tygodnia. Z taką różnicą, że miejscowi już w pierwszej połowie opanowali sytuację.

Pierwsze punkty w meczu rzucił Mateusz Łabuda, który skutecznie przymierzył za trzy punkty. To był dopiero start punktowej serii Stalówki. Trafiali kolejno: Leszek Kaczmarski, Dawid Zaguła, Rafał Partyka. W 4 minucie gry goście wygrywali 14:0! I dopiero wtedy trafił Mateusz Bębeniec. To były pierwsze punkty gospodarzy w tym spotkaniu. Kiedy wydawało się, że to właśnie goście wypracują jeszcze większą przewagę przed drugą kwartę to zaczęła się świetna seria ekipy z Bielska Podlaskiego. Na 42 sekundy przed końcem pierwszej kwarty Tomasz Pisarczyk popisał się akcją 2+1 i goście wygrywali już tylko 22:17.

Druga kwarta rozpoczęła się od celnego rzutu w wykonaniu Dawida Zaguły. Potem było już jednak o wiele gorzej. Coraz wyraźniejsza przewaga pod tablicami miejscowych przekładała się albo na szybkie kontry, albo ponawianie zbiórkach ofensywnych. W 12 minucie za trzy trafił Marcin Marczuk i Tur miał już tylko trzy „oczka” straty. Na wyrównanie wyniku kibice poczekali jeszcze minutę. Z kolei fani Stalówki mieli nadzieję na wyrównane spotkanie do 15 minuty meczu. Za dwa trafił wtedy Kaczmarski, był remis 33:33 i... przez trzy kolejne minuty do kosza trafiali tylko miejscowi. Te dziesięć punktów przewagi miejscowych nad Stalą w przerwie to i tak był najniższy z możliwych wymiarów kary.

Na początku trzeciej kwarty przewaga miejscowych sięgnęła już 15 punktów. Stało się jasne, że w tak ograniczonym zestawieniu kadrowym Stalówka jest skazana na pożarcie. Mimo wszystko ambitnie grający podopieczni trenera Bogdana zdołali zmniejszyć rozmiary prowadzenia drużyny miejscowych do 7 punktów.

Dobra gra była kontynuowana na początku czwartej kwarty. W 32 minucie gry po celnym rzucie Koniecznego Stal przegrywała już tylko dwoma punktami. Podobnie było po celnej trójce Łabudy. I wtedy ponownie seryjnie zaczęli punktować miejscowi, którzy tym samym zapewnili sobie ligową wygraną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie