"Stalówka" zmierzy się z rywalami ze Starogardu o godzinie 18, nasz zespół zajmuje siódme miejsce w tabeli z czterema zwycięstwami na koncie, Polpharma jest szósta i ma o jedną wygraną więcej po dziewięciu kolejkach.
DO KOŃCA NIE PASOWAŁ
Mecz z Polpharmą zapowiada się szczególnie dla skrzydłowego Stali Jacka Jareckiego, który rozwiązał umowę z klubem ze Starogardu w trakcie sezonu i wrócił do Stalowej Woli.
- Chyba do końca nie pasowałem do koncepcji trenerowi zespołu ze Stargardu - tłumaczył młody skrzydłowy. Teraz będzie miał coś do udowodnienia Miliji Bogiceviciovi, serbskiemu szkoleniowcowi Polpharmy, który dał szansę wychowankowi "Stalówki" w swojej drużynie tylko w dwóch spotkaniach tego sezonu.
W swoich ostatnich pojedynkach w Polskiej Lidze Koszykówki stalowowolanie pokonali Polonię w Warszawie 77:75, a starogardzianie przegrali u siebie z Asseco Prokomem Gdynia 67:77. Polpharma zebrała jednak dobre recenzje za ten pojedynek, wyróżnili się w nim skrzydłowy z Nigerii Patrick Okafor, zdobywca 20 punktów i amerykański obrońca Tony Weeden (18 pkt). W zespole rywali Stali gra też jeden z najbardziej utalentowanych polskich zawodników młodego pokolenia, 22-letni Damian Kulig, który w zeszłym roku walczył przeciwko naszej drużynie o awans do ekstraklasy w barwach pierwszoligowego Big Staru Tychy. W "Stalówce" nadal pod znakiem zapytania stoi występ Tomasza Andrzejewskiego, który miał skręcony staw skokowy. Bilety na mecz są dzisiaj w przedsprzedaży w kasach klubowych do godziny 16.
Licytacja piłki i koszulki
Licytacja piłki i koszulki
Stowarzyszenie Kibiców Stali Stalowa Wola organizuje w trakcie meczu koszykarzy z Polpharmą licytację piłki z podpisami zawodników "Stalówki" oraz koszulki Tomasza Andrzejewskiego. Piłka i koszulka pochodzą z meczu finałowego o mistrzostwo pierwszej ligi z Polonią 2011 Warszawa w ubiegłym sezonie. Pieniądze uzyskane z licytacji zostaną przeznaczone na mikołajki dla najbardziej potrzebujących.
WALCZYLI JAK MOGLI
Pierwszoligowi koszykarze Siarki Tarnobrzeg przegrali we własnej hali z ŁKS Łódź 70:76. Gospodarze wystąpili poważnie osłabieni bez kontuzjowanych Michała Barana oraz Michała Marciniaka. Mimo to walczyli jak mogli i gdyby na wysokości zadania stanęli rezerwie, kto wie czy silny kadrowo zespół ŁKS nie poległby w Tarnobrzegu. Z dublerów tylko Kamil Uriasz zasłużył na słowa pochwały.
- Mamy takich rezerwowych, jakich mamy. Dostają szansę gry od dłuższego czasu, kibice czasami się głośno domagają, by ich wpuścić na boisko. Więc wchodzą i każdy widzi, co robią. Mamy takich zmienników, jakich mamy i musimy się z tym pogodzić - mówił po meczu szkoleniowiec Siarkowców Zbigniew Pyszniak.
Mimo porażki można było podczas meczu zauważyć pozytywy w grze naszego zespołu. Cieszy coraz lepsza gra Zbigniewa Marculewicza, cały czas imponują swoją postawą Adrian Czerwonka i Karol Szpyrka, no i coraz pewniejsza gra wspomnianego wcześniej Uriasza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?