Wszystko działo się na stacji paliw przy ulicy Bieszczadzkiej (odcinek drogi krajowej nr 9 relacji Rzeszów - Radom) w Nowej Dębie. W tej sprawie policja zatrzymała 21-letniego mężczyznę.
- Postępowanie prowadzone jest pod kątem umyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzkiego, którego skutkiem mógł być pożar. Z ustaleń policji wynika, że mężczyzna ten będąc na zakupach na stacji paliw rzucił odpaloną racę pod dystrybutor z paliwem - informuje nadkomisarz Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.
Skutki takiego zachowania 21-latka mogły być bardzo tragiczne, gdyby doszło do eksplozji oparów paliwa, znajdujące się w tym rejonie osoby mogły zginąć. To właśnie dlatego ustaleni dotychczas i przesłuchani świadkowie zdarzenia, uzyskali jednocześnie status pokrzywdzonych - 21-latek naraził ich na niebezpieczeństwo utraty zdrowia a nawet życia.
Policja podejrzewa, że świadków a tym samym osób, którym groziło niebezpieczeństwo, jest więcej. Chodzi między innymi o kierowców, którzy w tym czasie będąc na trasie zatrzymywali się na stacji, by zatankować paliwo. Nie do wszystkich świadków udało się dotrzeć.
- Osoby, które posiadają informacje w tej sprawie i były świadkami zdarzenia lecz dotychczas nie zostały jeszcze przesłuchane, proszone są o kontakt z policją - dodaje nadkomisarz Beata Jędrzejewska-Wrona.
Kontaktować się można osobiście z Komisariatem Policji w Nowej Dębie, ulica Słowackiego 2, pokój 7 lub telefonicznie dzwoniąc pod numer (15) 846 20 87.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?