Króliki-miniaturki robią furorę na targu w Stalowej Woli

- Jedzą sałatę, marchewkę, kapustę - wylicza kobieta, która - jak powiedziała - sprzedaje króliki od dwóch lat. Zbyt jest, bo mało kto może się oprzeć widokowi słodkiego, małego królika. - Teściowa ma takiego królika od trzech lat - przyznał przechodzący mężczyzna. To miała być rekomendacja, że zwierzątka są wytrzymałe na różne stresy.

Sukcesem okazała się nasza informacja o sprzedawcy koziego smalcu. Po ukazaniu się przed tygodniem zdjęcia mężczyzny z tym specjałem, sprzedał dwa słoiki tego samego dnia. Przypomnijmy - to w domowej medycynie niezawodny sposób na leczenie przeziębień. - Wystarczy posmarować piersi, lepsze od antybiotyku - przekonywał sprzedawca.

Na targ jak zwykle przyjechał ciężarówką piekarz spod Biłgoraja i śpiewnym, wschodnim akcentem zachęcał do kupowania wypieków. Nie wyglądały apetycznie na tyle, żeby na ich widok ślinka ciekła, ale klientów nie brakowało. Furorę robią za to wafle tortowe, jakie sprzedaje. Kobiety kupują nawet po dziesięć opakowań. Wystarczy każdą warstwę posmarować masą krówkową czy nugatem, przygnieść i gotowe do jedzenia. Idealne są także jako spód na mazurki i czas ich wyrabiania zbliża się.

Sporo było handlarzy kurzych i kogucich tuszek. Oskubane, opalone, gotowe do wrzucenia do rondla na rosół. Tak zwane "wybiegane" albo "od baby", gwarantują prawdziwy, wiejski smak. Po 35 zł za sztukę. Owalna osełka wiejskiego masła, z ozdobnymi wgłębieniami zrobionymi drewnianą łyżką, była do kupienia za 8 zł. Duży słoik miodu gryczanego za 25 zł.

Ceny wahają się lekko na targu w zależności od wielkości i jakości warzyw, owoców i nasion. Kasza gryczana drobna była po 2,50 zł za kilo, gruba po 4,50, tak samo jak jaglana, ale była też jaglana po 5 zł. Rzodkiewki można było dostać od 2 zł do 2,50 zł za pęczek. Sałata za 3 zł. Piękne, świeżutkie, białe pieczarki można było dostać za 8 zł, mniej dorodne za 7 i 6 zł. Jaja były od 30 do 70 groszy czyli bez zmian od kilku tygodni.

Duży groch Jasiek tyczny był po 15 zł, mniejszy Jasiek piechota po 10 zł, zupełnie malutki po 6 zł. Kilo maku kosztowało 12 zł. Żółty groch łuskany był po 3 zł, biały groch nazywany bomba po 8 zł, w takiej samej cenie niezwykły groch nazywany siarkowym z powodu koloru zielonkawo-żółtego. Groch igołomski był po 7 zł, a o nazwie orzeł po 10 zł. Ciecierzyca czyli cieciorka, modna fasola, dobra na sałatki, zmiksowana z dodatkami jest świetnym dżipem, Włosi dodają ją nawet do makaronu z beszamelem była po 10 zł za kilo. Mieszanka ziaren dla gołębi za jedyne 2,50 zł. Znacznie taniej niż oferowana w marketach mieszanka pod nazwą "Szczęśliwa papuga".

Czosnek można było dostać po 80 gr za główkę, łuskane orzechy włoskie po 25 zł za kilo. Są już młode ziemniaki, ale oczywiście nie nasze, tylko egipskie, po 3,50 zł za kilo. Nasze są po 1 zł. Zielone ogórki były po 9 zł za kilo, pomidory po 6,50, koszyczek kiwi po 4 zł. Suszona śliwka kalifornijska po 18 zł, suszone żurawiny po 25 zł. Klementynki bardzo słodkie po 6,50, słodko-winne po 5, pomarańcze po 3,50 siatka. Seler kosztował 3 zł za kilo, cebula wolska od 1,50 do 1,60 zł, marchew była po 2 zł, pietruszka po 3, buraki po 1,60, jabłka po 2 zł, kapusta brukselka po 5 zł za kilo, seler od 1 do 1,50 za sztukę, por po 1,50 za sztukę. Małe cebulki do sadzenia były od 7 do 12 zł, cebula czerwona po 3 zł za kilo. Kapusta biała była po 80 gr za kilo, włoska po 2 zł za kilo, kiszona po 4 zł.