MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Trela miał się od kogo uczyć

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Miałem się od kogo uczyć strzałów z rzutów wolnych - mówi pomocnik Stali Stalowa Wola, Krzysztof Trela.
Miałem się od kogo uczyć strzałów z rzutów wolnych - mówi pomocnik Stali Stalowa Wola, Krzysztof Trela. Fot. Arkadiusz Kielar
Krzysztof Trela zdobył piękną bramkę w meczu Stali z MKS Kluczbork. Jak przyznaje, miał się od kogo uczyć.

Bramkę Krzysztofa Treli, pomocnika pierwszoligowego zespołu Stali Stalowa Wola, w meczu z MKS Kluczbork, kibice będą wspominać jeszcze długo. Piłkarz "Stalówki" fantastycznie przymierzył z ponad 30 metrów z rzutu wolnego w samo okienko na 2:1. To były "stadiony świata".

Po meczu popularny "Guru" nie mógł odżałować, że jego trafienie w 68 minucie spotkania nie dało jednak Stali zwycięstwa i mecz z MKS Kluczbork zakończył się wynikiem 2:2. Chwalił natomiast swojego gracza po spotkaniu trener Janusz Białek, który mówił, że Krzysztof Trela powinien częściej decydować się wykonywać rzuty wolne.

Arkadiusz Kielar: * Gratulacje za piękną bramkę, często trenuje pan strzały z rzutów wolnych na treningach Stali?

Krzysztof Trela: - Trenuję nie raz, mamy w Stalowej Woli przenośny mur i można poćwiczyć na treningach strzały z rzutów wolnych. To nie pierwsza moja bramka ze stałego fragmentu gry, w meczu z Kluczborkiem to był "świst kuli", piłka wpadła w "okienko". Po prostu chciałem trafić w ten prostokąt, który jest bramką (uśmiech). Miałem się od kogo uczyć, grałem w przeszłości w Pogoni Staszów z takimi specjalistami od rzutów wolnych jak Leszek Pisz czy Janusz Kaczówka. Szkoda, że to moje trafienie nie dało nam jednak trzech punktów, rywale zdołali jeszcze wyrównać.

* Po pańskim golu wydawało się, że pierwsza wygrana na wiosnę Stali i druga w całym sezonie jest już blisko…

- Straciliśmy z Kluczborkiem frajerskie bramki. Ale ja uważam na przykład, że nie było żadnego faulu, gdy sędzia podyktował dla gości rzut karny w pierwszej połowie. Szkoda, że nie odnieśliśmy tej pierwszej wygranej na wiosnę, to zwycięstwo jest nam potrzebne. Byliśmy przygnębieni po śmierci Kuby Ławeckiego, chcieliśmy w pojedynku z Kluczborkiem pokazać, że stać nas na dobrą grę i sięgnąć po trzy punkty.

* Szans już na utrzymanie w pierwszej lidze nie macie, możecie więc już na spokojnie dograć sezon.

- Ja uważam, że trzeba walczyć, dopóki piłka w grze. Po meczach, które powinniśmy wygrać, a tak się nie stało, jesteśmy trochę zdołowani, ale chcemy jeszcze pokazać się z dobrej strony w kolejnych spotkaniach. Może uda się wygrać w środę, w trzecim meczu z rzędu na naszym boisku. Z Wisłą Płock przegraliśmy, z Kluczborkiem zremisowaliśmy, więc do trzech razy sztuka, teraz czeka nas Flota Świnoujście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie