Najwięcej bezpartyjnych można znaleźć na liście Polskiej Partii Pracy. Wśród osiemnastu zarejestrowanych kandydatów, aż 2/3 nie jest członkami żadnego ugrupowania. PPP jest w ogóle mało znana, więc i członków ma pewnie niewielu.
Także na liście tej partii, jako jedyny jest zarejestrowany jest student Mariusz Rak - prawdopodobnie najmłodszy z zarejestrowanych kandydatów (a nie wszystkie komitety dostarczyły nam wiek potencjalnych posłów). Warto dodać, iż jest to kandydat z Warszawy, i w odróżnieniu innych tzw. spadochroniarzy (czyli kandydatów spoza regionu) trafił nie na pierwsze, ale na ósme miejsce.
Nie czas na młodych
Prawo i Sprawiedliwość stawia na ludzi w średnim wieku. Na liście tylko jedna osoba ma mniej niż 30 lat, a dwie osoby mniej niż 40 lat. Jest też zaledwie jeden sześćdziesięciolatek i jeden sześćdziesięciopięciolatek.
Wśród kandydatów wszystkich partii niewielu zresztą jest ludzi młodych. A już bardzo rzadko na czołowych miejscach. Wyjątkiem jest oczywiście odmłodzona lista Lewicy i Demokratów.
Natomiast ostatnie miejsce - wbrew pozorom bardzo ważne, bo łatwe do znalezienia - otrzymał w Platformie obywatelskiej obiecujący Michał Karkut - dwudziestosześciolatek z Kolbuszowej.
Z zawodu jestem…
Podawanie zawodów jest mylące - gdyż jedni podają zawód wyuczony (którego często nigdy nie wykonywali), a inni wykonywany. I tak np. Tomasz Kamiński (czołówka LiD-u) to socjolog, choć wiadomo, iż nie zajmuje się badaniem społeczeństwa, tylko pracuje w biurze partyjnym. Numer dwa tejże listy czyli Norbert Mastalerz to politolog, choć pracuje jako menedżer w Ruchu. Zbigniew Rynasiewicz z Platformy Obywatelskiej od 17 lat nie pracuje jako historyk, a jego partyjny kolega Jan Tomaka podobnie dawno nie wykonywał ekspertyz geologicznych. Stanisław Ożóg z PiS, także od 1990 roku geodezją się nie zajmował, gdyż cały czas był burmistrzem, starostą, wreszcie posłem.
Człowiek na urzędzie
Wydaje się, iż najwięcej urzędników państwowych i samorządowych jest na liście Polskiego Stronnictwa Ludowego, choć Lewica i Demokraci też ma podobnych kandydatów.
Julian Ozimek (LiD) przedstawia się skromnie jako urzędnik samorządowy. W istocie jest urzędnikiem i to nawet wysokim - burmistrzem w Nisku. Natomiast pełniący taką samą funkcję w Baranowie Sandomierskim Mirosław Pluta (PO) przedstawił się jako socjolog-nauczyciel.
Na liście Polskiego Stronnictwa Ludowego Leszek Deptuła (nr 2) przedstawia się jako lekarz weterynarii (choć pracuje jako szef wydziału promocji i pozyskiwania funduszy w starostwie mieleckim). Natomiast będący o oczko niżej Wiesław Rygiel jest z zawodu urzędnikiem samorządowym (szefem referatu gospodarki komunalnej i mieszkaniowej Urzędu Miasta w Ropczycach), choć z wykształcenia jest nauczycielem polonistą.
Poseł zawód niepopularny
Żaden kandydatów będący obecnie w sejmie nie wpisał sobie zawodu: poseł. A przecież każdy pobierał wynagrodzenie zawodowego parlamentarzysty.
Na wszystkich listach nie brak też “przedsiębiorców". A na liście LiD znalazł się też jeden detektyw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?