Ano tak, naprawdę ktoś wygra. Nie wiem kto wygra, ale wiem, kto nie wygra. Nie wygram ani ja, ani nikt z mojej rodziny, ani żaden z redakcyjnych kolegów. I ich rodziny też nie wygrają. Z prostej przyczyny - regulamin zabrania nam uczestniczyć w organizowanych przez nas samych konkursach.Zresztą, nikogo nie zmuszę do tego, żeby uwierzył w swoją szansę na nowe mieszkanie. Być może pani Danuta Krudysz ze Stalowej Woli też nie do końca wierzyła w sens wypełniania kuponów. Nie wierzyła nawet wtedy, gdy rok temu zadzwoniliśmy z radosną dla niej informacją. Wygrałą mieszkanie.
W przerwie między wypełnianiem kuponów warto przeczytać artykuł o Kamilu Pirógu ze Stalowej Woli. 24-latek ma duże szanse powalczyć w finale konkursu Mister Polski 2016. W sporej części naszego społeczeństwa wciąż pokutuje przekonanie, że udział w takich konkursach to obciach. A pokazywanie nagiego torsu, napinanie „kaloryfera”, „bicków” i żelowanych włosów jest mało męskie. Być może dla tej grupy męskie jest siedzenie w wygniecionym fotelu, sączenie piwa, oglądanie boksu telewizji i narzekanie na wszystko i wszystkich.
Kamil pokonał swoje opory startując w konkursie. Bo wyjście na scenę wymaga oceny. Teraz, jak sam przyznaje, takie konkursy należy traktować jak rozmowę o pracę. Coś o tym wie tegoroczny Mister Polski, Rafał Jonkisz z Rzeszowa, który przed rokiem zdobył tytuł Mistera Wakacjji w Klubie Sydney w Zarzeczu koło Niska. A potem został najprzystojniejszym facetem w kraju nad Wisłą. Posypały się propozycje pracy, udziału w telewizyjnym show, sława.
W dzisiejszym „Echu” wracamy też do historii z Jarocina, gdzie w tragicznym wypadku zginęła 19-latka. Sprawa szokuje, bo dwaj jej koledzy zostawili ją ciężko ranną na pastwę losu. Czy gdyby próbowali ja ratować, miałaby szansę przeżycia? Tego nie wiem i chyba żaden lekarz kategorycznie w tym temacie się nie wypowie. Możemy jedynie gdybać. Istotne jest to, że żaden z dwójki „przyjaciół” nie próbował zrobić niczego, żeby Anita przeżyła. Interesowało ich tylko ratowanie włsnej skóry - uciekli, wcześniej próbując zacierać ślady. O ile zachowanie kierowcy można tłumaczyć strachem, bo przecież był pijany i spowodował wypadek, to jak tłumaczyć zachowanie pasażera? Nie wiem. I chyba nie ja jeden zadaję sobie to pytanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?