Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Lasowiackie kolędowanie” przyciągnęło tłumy słuchaczy

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Wolontariuszki Afrodyta i Paulina ze Stowarzyszenia „Dobro Powraca” z dyrektorem MDK, Markiem Gruchotą.
Wolontariuszki Afrodyta i Paulina ze Stowarzyszenia „Dobro Powraca” z dyrektorem MDK, Markiem Gruchotą. archiwum
We wtorkowy wieczór sala widowiskowa Miejskiego Domu Kultury wypełniona była do ostatniego miejsca. Odbyło się „Lasowiackie kolędowanie”.

Znakomita frekwencja potwierdziła, że stalowowolska publiczność bardzo lubi lokalny folklor, kocha około świąteczne obyczaje, szczególnie jeśli prezentują je zespoły działające w Miejskim Domu Kultury.

A na scenie rewelacyjnie zaprezentowały się Zespół Pieśni i Tańca „Lasowiacy”, „Mali Lasowiacy”, Kapela Lasowiacka, Chór Lasowiacy, Chór Kameralny i gościnnie prawdziwi kolędnicy z Jastkowic. Zaśpiewali najpiękniejsze kolędy, zatańczyli polskie tańce narodowe: mazura i poloneza.

Stowarzyszenie „Dobro Powraca” korzystając z obecności licznie przybyłej publiczności, zorganizowało kwestę na rzecz Łukasza Sobiły, któremu pomaga w zgromadzeniu niezbędnej (370 tysięcy złotych) kwoty, przeznaczonej na leczenie ciężkiej choroby nowotworowej. Do tej pory udało się zebrać ponad 260 tysięcy złotych. Widzowie zgromadzeni w Miejskim Domu Kultury także dołożyli cegiełkę do tej niezbędnej kwoty i wolontariuszki Stowarzyszenia „Dobro Powraca” zebrały ponad 1300 złotych.

Łukasz Sobiła pochodzi z Zarzecza koło Niska, ma 33 lata, jest żonaty, ma syna Filipa (5 lat). Ma duży guz w śródpiersiu, choruje na ziarnicę złośliwą, którą zdiagnozowano u niego rok temu. W jego przypadku choroba jest chemiooporna. Łukasz przeszedł już trzy chemioterapie, które nie dały żadnej poprawy, a jedynie pogorszyły jego samopoczucia. Miał być poddany czterem terapiom chemicznym. Ale istnieje duże niebezpieczeństwo, że terapia wywoła białaczkę. – Łukasz jest silny i w zasadzie sam bardzo mocno angażuje się w zbiórkę pieniędzy. Jedyna nadzieja jest w tym leku. Lekarze dają mu 90 procent szans, jeśli weźmie dziesięć dawek drogiego leku – stwierdza prezes stowarzyszenia Konrad Mężyński. Narodowy Fundusz Zdrowia nie refunduje tego leku, stąd konieczność szukania pomocy i życzliwości u innych osób.

- Dziękujemy w imieniu Łukasza i naszego stowarzyszenia wszystkim ludziom dobrego serca, a także dyrektorowi Miejskiego Domu Kultury Markowi Gruchocie, na którego pomoc zawsze możemy liczyć w naszych społecznych działaniach - powiedział prezes stowarzyszenia Konrad Mężyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie