Tarnobrzeg. Wzruszający film o zwykłym chłopaku z wielkimi marzeniami. Łukasz "Ice King" Szpunar na trasie morderczego biegu przez Polskę

O filmie dokumentującym wyczyn, którego projekcję zaplanowano w Stalowej Woli i Tarnobrzegu, informowaliśmy: Film o wyczynie Łukasza "Ice Kinga" Szpunara zobaczymy w kinach w Stalowej Woli i Tarnobrzegu. Przyjdź, wesprzyj budowę hospicjum dla dzieci.

Przypomnijmy, że cel biegu ekstremalnego był porosty - zbiórka pieniędzy na dokończenie budowy hospicjum dla dzieci i rozpropagowanie tej zbiórki w Polsce. Biegowi towarzyszył challenge #504km, polegający na przebiegnięciu w szortach 504 metrów (nie kilometrów), publikacji wideo w mediach społecznościowych, nominowaniu kolejnych osób i wpłacie na rzecz hospicjum. Łukasz miał nadzieję, że uda się w ten sposób zebrać 504 tysiące złotych. Być może ta kwota będzie nieosiągalna, jednak udało się dotąd zebrać ponad 70 tysięcy złotych, a akcja wciąż trwa.

Na trasie liczącej ponad 500 kilometrów Łukaszowi towarzyszyła kilkuosobowa ekipa, między innymi trener mentalny czy fizjoterapeuta. Był również Adam Kalinowski ze Skalbmierza - Foto - Video Adam i Ewa, który uzbrojony w różnego rodzaju sprzęt wideo dokumentował bieg i walkę Łukasza Szpunara z bólem. Z 15--godzinnego materiału surowego powstał ostatecznie 1,5-godzinny film dokumentalny.

Łukasz nie ukrywa, że w czasie biegu miał trudniejsze chwile, a nawet kryzys czwartego dnia. Poza tym zmagał się z ogromnym bólem mięśni, które nie były przyzwyczajone aż do takich wysiłku.

- Tłumaczyłem sobie wtedy, że cóż jest ten mój kilkudniowy ból w porównaniu z bólem, jaki przez lata towarzyszy dzieciakom chorującym na nowotwory. Takim, jakie będą w powstającym Hospicyjnym Domu Aniołków - tłumaczy Łukasz "Ice King" Szpunar.

Na poniedziałkowej projekcji w Tarnobrzegu pojawiło się kilkadziesiąt osób, przyjaciół znajomych Łukasza Szpunara, jego najbliżsi, ale też obce osoby. Projekcji towarzyszyły niemałe emocje, które udzieliły się również głównemu bohaterowi filmu, Łukaszowi Szpunarowi. Jak przyznał, podczas projekcji kolejny raz się popłakał ze wzruszenia, bo film przywołuje wspomnienia z trasy morderczego biegu, ale też przywołuje wspomnienie cierpienia dzieci z chorobami nowotworowymi, dla których budowany jest Hospicyjny Dom Aniołków. Na dokończenie projektu potrzeba szacunkowo jeszcze około sześciu milionów złotych lub równowartość w materiałach wykończeniowych i wyposażeniu.

Ogromne wzruszenie widać było też na twarzach rodziców Łukasza i jego żony Ani, którym widzowie podziękowali gromkimi oklaskami. Jedna z kobiet, która przyznała, że bardzo mocno doświadczyła problemów rodzin dzieci z chorobami nowotworowymi, dlatego doskonale rozumie emocje towarzyszące tym rodzinom, ale też emocje determinujące Łukasza Szpunara w jego działaniach na rzecz budowy hospicjum.

- Myślę, że te rodziny powinny obejrzeć ten film, bo być może byłby on dla wielu z nich swego rodzaju pocieszeniem. Nigdy w życiu nie poznałam osoby o większym sercu niż twoje. Dziękuję! - powiedziała kobieta.

Po projekcji wszyscy uczestnicy zostali zaproszeni na spotkanie w Restauracji u Piotra.

W najbliższym czasie będą jeszcze projekcje w kolejnych miastach, zaplanowano już terminy w Jaśle, Śremie, Ostrowcu Świętokrzyskim i Sandomierzu.