Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leżajsk. 10-latek cudem uratowany! Wpadł do studni

Beata Terczyńska
Dziesięciolatek spadał w dół tak, jakby zleciał z 7- 8 piętra. To cud, że żyje
Dziesięciolatek spadał w dół tak, jakby zleciał z 7- 8 piętra. To cud, że żyje Krzysztof Kapica
Niedzielne popołudnie. Godzina 16.24. Leżajscy strażacy zostają postawieni na nogi. Na przebudowywanej ulicy Studziennej mały chłopiec wpadł do głębokiej studni. Daje znaki życia. Liczą się minuty. Ratownicy ruszają na miejsce, zabierając ze sobą sprzęt, między innymi trójnóg z liną aplinistyczną.

Zobacz także: Tragiczny wypadek w Modlinie. Zginęła jedna osoba

(Dostawca: x-news)

Brzegi studni z wodą nie wystają ponad poziom gruntu. Betonowe kręgi głębokiej aż na 24 metry studni mają około metra średnicy. Jest ciemno i zimno.
- Zanim ratownik zszedł z liną w dół, musieliśmy czujnikami zbadać poziom tlenu - mówi starszy kapitan Wojciech Długosz, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Leżajsku. - Często bowiem na tak dużej głębokości brakuje tlenu i trzeba pompować powietrze, a strażak musi wejść w aparacie tlenowym.

Poziom tlenu jest wystarczający. Rozpoczęła się trudna akcja ratowania dziecka, które wpadło w dół tak, jakby zleciało z 7 - 8 piętra.
- Chłopczyk częściowo był zanurzony w wodzie. Przytrzymywał się jedynie drewnianej belki - opowiada starszy kapitan Długosz. - Strażacy cały czas z nim rozmawiali, uspokajali go.

Akcja strażaków była błyskawiczna. Już o godzinie 16.58 wyciągnęli chłopca na powierzchnię. Wyziębionym, przestraszonym 10-latkiem, który miał obrażenia nogi, zajęli się ratownicy. Dziecko trafiło do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego numer 2 przy ulicy Lwowskiej w Rzeszowie.
- Stan chłopca jest dobry, stabilny. Obrażenia, jakich doznał, nie zagrażają jego zdrowiu i życiu - mówił nam wczoraj Janusz Solarz, dyrektor szpitala.

Po wyciągnięciu dziecka strażacy zeszli jeszcze po psa, z którym chłopczyk wybrał się tego dnia na spacer. Niestety, zwierzę nie przeżyło. Niewykluczone jednak, że pies zamortyzował upadek dziecka i dzięki temu nie doszło do tragedii.
- Widziałem tego dzieciaka spacerującego z kundelkiem - mówi mieszkaniec domu niedaleko studni - Taka chudzinka, niewysoki. Sam nie dałby rady podnieść klapy zabezpieczającej studnię.

Trwa loteria Echa Dnia. KLIKNIJ I SPRAWDŹ, JAK WYGRAĆ MIESZKANIE, SAMOCHÓD I NAGRODY PIENIĘŻNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie