Maciej Klima odszedł do Sokoła. Teraz zamierza się sądzić o zaległe pieniądze

Maciej Klima, przez ostatnie dwa sezony koszykarz Stali Stalowa Wola, podpisał umowę z pierwszoligowym Sokołem Łańcut, w którym występował już w przeszłości. 28-letni center wkrótce zamierza wystąpić na drogę sądową przeciwko koszykarskiej spółce Stal Stalowa Wola SA.

Koszykarska spółka jest winna Klimie zaległe pieniądze z poprzedniego sezonu, podobnie jak innym zawodnikom, którzy ze stalowowolskim zespołem utrzymali się w ekstraklasie. Ale zaległości nie ma z czego wypłacić, spółka jest poważnie zadłużona.

WSZYSTKO ZAPRZEPASZCZONE

Koszykarze "Stalówki" byli w ubiegłym sezonie na samozatrudnieniu, by zmniejszyć koszty, sami prowadzili jednoosobową działalność, odprowadzali podatki.

- Kancelaria, która prowadziła mi księgowość, prowadzi także porady prawne - zdradza Maciej Klima. - Wygląda na to, że jedynym wyjściem, by spróbować odzyskać pieniądze od koszykarskiej spółki w Stalowej Woli, to rozpocząć akcję od strony prawnej. Rozmawiałem już ze swoją księgową, mam komplet dokumentów, faktury, możliwe, że wkrótce rozpocznie się sprawa sądowa. Ale wiem też, że nie ma z czego ściągnąć długów od spółki, ci, którzy nią rządzili, "podwinęli ogony". W sądzie na pewno skończy się naszą wygraną, zawodników, ale może to nic nie dać. Szkoda, że tak kończy się moja przygoda ze "Stalówką", przeżyłem tu bardzo dobre dwa lata, najwięcej osiągnąłem sportowo, wywalczyłem z zespołem awans do ekstraklasy i miałem okazję w niej występować, czego się raczej w swojej przygodzie z koszykówką nie spodziewałem. Atmosfera w zespole była super, a zawodnicy, z którymi grałem, stali się moimi bardzo dobrymi kolegami. Najgorsze, że Stal przez tyle lat grała w ekstraklasie i pierwszej lidze, a teraz to wszystko zostało zaprzepaszczone, będzie co najwyżej trzecia liga. Do ekstraklasy awansowała Siarka Tarnobrzeg i oby wyciągnęła wnioski ze stalowowolskich błędów.

NIE BĘDZIE "GWIAZDĄ"

Klima zdecydował się podpisać umowę na najbliższy sezon z pierwszoligowym Sokołem Łańcut, w którym grał już w latach 2005-2008.

- W Łańcucie mam wielu przyjaciół, narzeczoną, to jest moje ulubione miejsce - przyznaje koszykarz.
- Gdy więc dostałem propozycję z Sokoła, nie wahałem się, bo i mnie to było na rękę. Od kilku dni trenuję już z nowym zespołem. Miałem też kilka innych propozycji, w tym jedną z ekstraklasy, ale bez konkretów. Do Łańcuta mam sentyment, tu stawiałem swoje pierwsze kroki, jeżeli chodzi o zawodową koszykówkę. Może będzie grał też w Sokole między innymi Łukasz Bielecki (wychowanek Stali Stalowa Wola), który miał przerwę w występach. Czy będę "gwiazdą" pierwszej ligi, skoro grałem w ekstraklasie? Nigdy tak o sobie nie myślałem i nie mam takich ambicji. Chcę po prostu grać jak najlepiej i pomóc mojej drużynie w pierwszej lidze, wygrywać jak najwięcej spotkań, awansować do play off. Chcę dołożyć do tego swoją cegiełkę. A o awansie do ekstraklasy nie ma na razie co mówić, tym bardziej, że taki awans różnie się potem kończy…