Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MAJĄ W NOSIE PTASIĄ GRYPĘ

/edur/
W Ocicach, wiejskim osiedlu Tarnobrzega po wielu podwórkach przechadzały się wczoraj kury i kaczki. Wstawka1
W Ocicach, wiejskim osiedlu Tarnobrzega po wielu podwórkach przechadzały się wczoraj kury i kaczki. Wstawka1 E. Urbaniak

Szok. Mieszkańcy naszego regionu mają w nosie ptasią grypę. Wystarczy pojechać do wiejskich osiedli Tarnobrzega, by się o tym przekonać. Nawet kury przewodniczącego Ocic chodzą po podwórku.

Tego należało się spodziewać - ptasia grypa dotarła do Polski. Mimo, że mieliśmy świadomość, że prędzej czy później to się stanie, informacja o łabędziu, zarażonym wirusem H5M1 w Toruniu zmroziła wielu ludzi. Ale nie wszystkich.

Ci, których ptasia grypa może dotknąć w pierwszej kolejności, czyli rolników hodujących kury, nic sobie nie robią z zagrożenia. Wczoraj około południa przejechaliśmy się po dwóch wiejskich osiedlach Tarnobrzega - Ocicach i Miechocinie. Przeżyliśmy szok. Kury, kaczki, mimo zakazu, spokojnie przechadzały się po podwórkach.

Niech trochę poświętują, w końcu jest niedziela - z takiego założenia wyszedł jeden z gospodarzy, pan Władysław. - W tygodniu trzymam je w zamknięciu, ale tam ciasno - tłumaczył nam. Podobnie myślą chyba też i inni, bo również powypuszczali domowe ptactwo.

- Skoro wszyscy trzymają kury na podwórkach, to dlaczego ja mam mieć zamknięte - stwierdziła pani Matylda, przekonując, że podejrzała ptactwo w sąsiednich gospodarstwach w drodze z... kościoła. - Wcześniej swoje trzymałam w kurniku, ale dopiero co je wypuściłam. Ale co to ja mam, pięć kur, co to jest... Jedzą i piją w zamknięciu - dodała.

Inny mieszkaniec osiedla, pan Zbigniew także usilnie nas przekonywał, że przed chwilką wypuścił pokaźne stadko domowych ptaków. - Dałem im jeść i uciekły - tłumaczył.

Uparliśmy się, że jednak znajdziemy kogoś, kto stosuje się do zakazów, które mają na względzie jego zdrowie. Pełni nadziei pojechaliśmy do sołtysa - jak nazywają ludzie przewodniczącego osiedla Marka Kazimierskiego. Podwórko puste - ucieszyliśmy się w pierwszej chwili. Radość okazała się przedwczesna - w rogu obejścia grzało się w słonku małe stadko kur i kaczek.

- Nie mamy dużo ptaków, dziesięć kur i trzy kaczki. Wyszły, kiedy daliśmy im jeść - tłumaczył speszony przewodniczący. Nie zdziwił się, kiedy powiedzieliśmy mu, że wielu ludzi z jego osiedla nie przejmuje się zakazem.

- Ludzie nie wierzą mediom. Uważają, że przesadzają z tą ptasią grypą. Chyba rzeczywiście trochę wpadliśmy w obsesję - mówił sołtys.

Nieco speszona była również pani Maria Sabat, kiedy dowiedziała się, że jako jedyna spośród wszystkich, z którymi rozmawialiśmy trzyma kury w zamknięciu. - Mam dużo miejsca, bo w oborze nie trzymam więcej zwierząt. Lepiej dmuchać na zimne, więc pozamykałam kury - stwierdziła.

Także w osiedlu Miechocin znaleźliśmy kilka podwórek, na których jak gdyby nigdy nic przechadzały się kury. Ale ptactwo przewodniczącego osiedla było zamknięte.

Przypominamy, że 17 lutego weszło w życie rozporządzenie ministra rolnictwa, w sprawie podjęcia działań, związanych z zagrożeniem wystąpienia ptasiej grypy. Zgodnie z rozporządzeniem, kury, kaczki gęsi i inne domowe ptaki należy trzymać w zamknięciu. Możemy je wypuścić, jedynie w miejsce ogrodzone, zadaszone i zabezpieczone przed dostępem dzikich ptaków i ich odchodami. Hodowcy gołębi nie mogą wypuszczać ptaków na loty, karmienie i pojenie powinno się odbywać w pomieszczeniach wykluczających dostęp ptaków dzikich. Nie wolno organizować targów, wystaw i konkursów z udziałem żywego ptactwa, ani sprzedawać ich na targowiskach.

Czy stosujemy się do zakazów, kontroluje Straż Miejska i policja.

DRÓB IDZIE

Mariusz Klocek, kierownik sklepu Fram, przy dworcu PKS w Tarnobrzegu: - Nie zauważyłem spadku sprzedaży drobiu. W sobotę nawet nam go zabrakło i musieliśmy dodatkowo zamawiać w hurtowni.

.

TRZEBA DMUCHAĆ NA ZIMNE

Waldemar Stępak, przewodniczący tarnobrzeskiego osiedla wiejskiego Miechocin: - Oczywiście trzymam kury w zamknięciu. Rozwiesiliśmy też informacje w tej sprawie w osiedlu. Nie wszyscy się jednak stosują do zakazu, chyba na zasadzie, że dopóki problem ich nie dotknie bezpośrednio, nie zauważają go.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie