Majówka w Górach Pieprzowych pod Sandomierzem bez biletu wstępu. Nagła zmiana decyzji. Dlaczego?

- Temat wprowadzenia wejściówek na Góry Pieprzowe jest aktualny, ale czekamy na zatwierdzenie statutu spółki i do tego czasu wejście na teren rezerwatu nie będzie biletowane - tłumaczy Mirosław Dziarek, prezes Wspólnoty Gruntowej Wsi Kamień Łukawski.

Przypominamy, że obszarem, na którym znajduje się Rezerwat Góry Pieprzowe zarządzają dwie spółki. Należy do nich teren administrowany przez gminę Dwikozy i Sandomierz. To spółka Wspólnota Gruntowa Wsi Kamień Łukawski Gór Pieprzowych, a prezesem jest Mirosław Dziarek. Analogiczna wspólnota została powołana w Sandomierzu. Jej nazwa brzmi: spółka Wspólnota Gruntowa Kamień Plebański Góry Pieprzowe, a funkcję prezesa pełni Marek Strugała, sandomierski radny. Udziałowcami spółek jest 22 mieszkańców, którzy odwołując się do ukazu carskiego z 1863 roku powołali wspólnotę gruntową.

O sprawie pisaliśmy:

Nowi administratorzy terenu zdecydowali, że od nadchodzącego sezonu turystycznego spółka będzie prowadziła działalność na terenie Rezerwatu Gór Pieprzowych, która pozwoli im sfinansować wydatki związane ze sprzątaniem rezerwatu. Wchodzący na taras widokowy i szlak wykupią bilet - cegiełkę w kwocie od 5 do 7 złotych. Opłaty miały zostać wprowadzone już od długiego weekendu, a pieniądze zostałyby przeznaczenie na zakup materiałów niezbędnych do sprzątania i opłacenie osoby sprzątającej.

Jednak Mirosław Dziarek zapowiada, że majówka w Górach Pieprzowych będzie wolna od opłat za wejście na taras.

- Czekamy na zatwierdzenie statutu spółki, dlatego na majówkę opłaty - cegiełki nie będą pobierane - zapowiada Mirosław Dziarek. - Może uda nam się dopiąć temat do czerwca. Na razie plany związane w prowadzeniem cegiełek odsuwamy na dalszy termin.

Mirosław Dziarek dodaje, że ukazanie się informacji o planach wprowadzenia opłat - cegiełek za wejście na teren Rezerwatu Góry Pieprzowe wywołało spore zamieszanie i komentarze zarówno wśród włodarzy gminy Dwikozy, jak również radnych Sandomierza. Swoje niezadowolenie wyrażają także mieszkańcy, którzy są oburzeni wprowadzeniem opłat cegiełek. - Społeczeństwo jest zdziwione i oburzone, że jako administrator chcemy wprowadzić cegiełki za wejście na teren rezerwatu - tłumaczy Mirosław Dziarek. - Tylko my pytamy. Kto ma finansować i nadzorować sprzątanie rezerwatu. Do dziś jest to temat nierozwiązany. Góry są, ale do systematycznego sprzątania chętnych brak.

Członkowie wspólnoty gruntowej obliczyli, że rocznie na utrzymanie w czystości rezerwatu potrzeba około 24 tysięcy złotych. - W rozbiciu na dwa samorządy Dwikozy i Sandomierz daje to po 12 tysięcy złotych rocznie, czyli tysiąc złotych miesięcznie dla każdej gminy - podlicza Mirosław Dziarek. - Tyle kosztuje miesięcznie wizerunek Gór Pieprzowych. Ktoś powie, że to dużo dla budżetu Dwikóz lub Sandomierza. Góry są, były i będą a jeśli uregulowany został stał prawny jako wspólnota gruntowa, to należy także w końcu uregulować sposób sprzątania terenu. My nie chcemy tych cegiełek zbierać, bo to nie jest rozwiązanie, ale ktoś ten teren musi sprzątać.

Ostatnio pojawiło się światełko w tunelu. Niewykluczone, że opłaty - cegiełki za wejście na teren Gór Pieprzowych nie będą naliczane. - Wójt gminy Dwikozy zadeklarował pomoc w działaniu bieżącym czyli włączy się w zakup worków, rękawic i remont olinowania na szlaku a także utwardzenie parkingu - zapowiada Mirosław Dziarek. - Z władzami Sandomierza jeszcze nie rozmawiałem, czekam na zatwierdzenie statutu. Mam nadzieję, że rozmowa będzie konstruktywna, bo tysiąc złotych dla budżetu Sandomierza, to nie jest duża kwota, a pieniądze pozwolą rozwiązać problem sprzątania Gór Pieprzowych, które miasto tak promuje.