Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Majówka za nami, teraz matury, a potem komunie

Wojciech Szczepański
Zakończyliśmy długi majowy weekend. Dla jednych był on czasem odpoczynku i miłego spędzenia wolnego czasu.

Dla kilku tysięcy osób w regionie największą atrakcją były z pewnością Dni Stalowej Woli. Nie zabrakło muzycznych gwiazd, pogoda niestety niezbyt dopisała. Wielu spośród tych, którzy postanowili zostać w domach, wywiesiło na swoich domach, posesjach czy balkonach biało - czerwone flagi narodowe. Niektórzy wzięli udział w oficjalnych uroczystościach. Inni spróbowali zaś grillowania, mimo prześmiewczych obrazków z internetu, na których kiełbaski smaży się w zimowych kurtkach.

Tym czasem tuż po majowym weekendzie rozpoczęła się seria egzaminów dla maturzystów. W takich momentach u wielu osób pojawia się zdenerwowanie. Jak sobie z nim poradzić? Psychologowie podsuwają wiele sprawdzonych rad, które warto wykorzystać przed maturą. Jeśli przyjmiemy, że wrogiem jest egzamin, można oswoić go w prosty sposób: przejrzeć poprzednie egzaminy, próbne arkusze.

Dla niektórych może okazać się skuteczny inny sposób - można się wyżyć. Stres wywołuje nie tylko gonitwę myśli, które powracają jak bumerang. To także silne napięcie gromadzące się w mięśniach. Jeśli zaczyna gromadzić się uczucie lęku, można postawić na sport. Dobrze dać sobie trochę w kość, najlepiej na świeżym powietrzu i zgubić stres gdzieś w plenerze. A po wysiłku dobrze jest się wyspać. Nieprzespane noce powodują rozdrażnienie i problemy z koncentracją. To może stać się przyczyną spotęgowania uczucia stresu.

Warto o tym pamiętać, zwłaszcza, że po czwartkowym teście z języka polskiego dziś trzeba zmierzyć się z matematyką, a w poniedziałek - językami obcymi. Dodajmy, że arkusze wraz z odpowiedziami można znaleźć najszybciej na naszym portalu echodnia.eu/podkarpackie.

Maj to również miesiąc, w którym w naszej diecezji rozpoczynają się uroczystości Pierwszej Komunii Świętej. Jest to ważne przeżycie religijne, ale dzieci czekają na prezenty. Oczywiście, wszyscy wiemy, że nie powinno się z tej uroczystości robić wielkiej rodzinnej licytacji według znanych reguł: czyj podarunek jest bardziej okazały, czyj droższy, czyj ładniejszy... Niby wszyscy wiemy, niby nie pochwalamy nadmiernego komercjalizowania tego święta, ale...

Okazuje się, że ciocia Stefa już kupiła naszemu dziecku smartfona, że wujek Karol znalazł ładny rower. Niby wszyscy wiedzieli, żeby nie robić drogich prezentów, a i tak wyszło jak zwykle - zastaw się, a postaw się. Tymczasem wielu psychologów przestrzega przed takim podejściem do tej uroczystości. Robi się tym krzywdę dziecku, a może i sobie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie