Inne takie przypadki
Inne takie przypadki
- W początkach lutego 2010 roku do Okna Życia w Kielcach trafiła kilkutygodniowa dziewczynka. Jej matka zgłosiła się po małą jeszcze tego samego dnia, a sąd warunkowo zgodził się na pozostawienie córeczki pod jej opieką.
- Pod koniec czerwca 2010 roku ktoś podrzucił dziewczynkę do Łóżeczka Życia na korytarzu szpitala w Końskich. Lekarze oceniali, że przyszła ona na świat kilkanaście godzin wcześniej. Mama dziewczynki skontaktowała się z lekarzami. Rozpaczała, ale mówiła, że sytuacja nie pozwala jej zatrzymać dziecka. Mała została adoptowana.
- W pierwszych dniach sierpnia 2010 roku mieszkanka Stąporkowa w powiecie koneckim znalazła przed tutejszym kościołem torbę na zakupy.
W środku był chłopiec, który prawdopodobnie krótko wcześniej się urodził. Malec trafił do adopcji.
- W połowie maja 2011 roku do kieleckiego Okna Życia ktoś przyniósł nosidełko. Był w nim niespełna pięciotygodniowy chłopiec. Dziecko było zdrowe i zadbane.
- To 2, może 2,5 tygodniowa dziewczynka. Była zadbana, nie miała śladów przemocy. Trafiła do szpitala. Nie znamy na razie przyczyny decyzji osoby, która przyniosła dziecko. Być może to efekt depresji i ktoś zgłosi się po dziewczynkę - mówił w niedzielne popołudnie Jacek Kulita, oficer prasowy sandomierskiej policji.
Okno Życia przy ulicy Opatowskiej w Sandomierzu powstało wiosną 2009 roku z inicjatywy ówczesnego biskupa sandomierskiego Andrzeja Dzięgi. Opiekują się nim Siostry Szarytki.
- Około godziny 19 w sobotę siostry wracające do domu z nabożeństwa usłyszały dzwonek. To przechodnie alarmowali, że w Oknie Życia jest dziecko. Zgodnie z procedurą siostry zaopiekowały się niemowlakiem i wezwały pogotowie. Dziewczynka była zadbana i bardzo ładnie ubrana - opowiada ksiądz Bogusław Pitucha, dyrektor Caritas Diecezji Sandomierskiej.
Mała została zabrana na szpitalny oddział noworodków, gdzie przejdzie kompleksowe badania.
- Według wstępnych ocen lekarzy, dziewczynka może mieć 2 - 2,5 tygodnia. Była zadbana, nie miała śladów przemocy. Nie znamy na razie przyczyny decyzji osoby, która przyniosła dziecko. Być może to efekt depresji i ktoś zgłosi się po dziewczynkę - informował Jacek Kulita, oficer prasowy sandomierskiej policji. Stróże prawa starali się wczoraj ustalić personalia dziewczynki.
- Nasza radość jest wielka. Ktoś miał problem i gdyby nie było okna, być może znaleźlibyśmy dziecko gdzie indziej i w innym stanie. Do tej pory okno pełniło rolę edukacyjną. Przechodzący widzieli, że ono jest i gdyby zaistniała taka potrzeba, można tu szukać pomocy. Teraz uratowało życie - mówił wczoraj ksiądz Bogusław Pitucha.
Przypomnijmy, w Kielcach także działa Okno Życia. Znajduje się przy Placu Najświętszej Maryi Panny. - Warto wspomnieć, że po niedawnym remoncie placu okno nadal nie jest objęte monitoringiem, więc osoba, która zostawiłaby dziecko, nie zostanie nagrana - uspokaja ksiądz Krzysztof Banasik, zastępca dyrektora kieleckiej Caritas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?