Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mało się śmiejemy, często chorujemy. I to poważnie!

Iwona ROJEK
sxc.hu
Onkolodzy biją na alarm - zatroskanie, posępność i złość przyczyniają się do powstania nowotworów. Trzeba zmienić nastawienie do życia.

Trzysta uśmiechów

Trzysta uśmiechów

Małe dziecko śmieje się przeciętnie trzysta razy dziennie. Kardiolodzy dla zdrowego serca zalecają trzy razy w tygodniu po pół godziny ćwiczeń fizycznych i piętnaście minut śmiechu dziennie.

Perspektywa zwolnienia, kłopoty z teściową, dziećmi i zdrowiem nie nastrajają optymistycznie do życia. Jednym słowem nie ma się z czego śmiać. A trzeba, bo śmiech pobudza nasze komórki odpornościowe i chroni nas przed poważnymi chorobami.

Niestety, wszyscy dostrzegają, że śmiejemy się coraz rzadziej, za to coraz więcej w nas poirytowania i agresji.

Nie ma powodów do śmiechu

- Na spadek radości wpłynęła niewątpliwie zła sytuacja ekonomiczna i fatalne wieści napływające ze świata - mówi Stanisław Góźdź, szef Świętokrzyskiego Centrum Onkologii. - Jesteśmy zalewani masą złych informacji o przeróżnych tragediach i nieszczęściach, a to wyzwala w nas niepokój i przygnębienie. Jak do tego dołączą się jeszcze nasze osobiste kłopoty, to spadek nastroju, a co za tym idzie odporności gotowy. Od dawna wiadomo, że depresja, załamanie stwarza większą podatność na nowotwory. Tłumy naszych pacjentów są dowodem na to, że rak atakuje nas coraz częściej, bo życie stało się trudne i niewesołe. Dlatego ja po powrocie z pracy nigdy nie włączam telewizora, tylko idę pobiegać albo na rower. Staram się śmiać z każdej małej rzeczy. Uczę się dystansować od problemów.

W historii znane są przypadki osób, które gdy otrzymały diagnozę o ciężkiej chorobie, to nie przejęły się nią, tylko zaczęły się dużo śmiać, robiły to z pełną premedytacją. Tacy ludzie wiele godzin dziennie oglądali wyłącznie same programy rozrywkowe i komedie, które wywoływały w nich śmiech i radość. Wielu udało się uporać z chorobą. - Leczenie śmiechem zwane gelotologią robi coraz większą furorę - potwierdza psycholog Małgorzata Jędrzejkiewicz. - Odwrócenie uwagi od nieszczęścia i zajęcie się czymś wesołym jest bardzo dobre. To bywa trudne, ale skuteczne, bo nadmierne skupienie się na problemie, ciągłe analizowanie go, zamartwianie się, tylko pogarsza stan zdrowia. Terapia śmiechem prowadzona jest na wielu oddziałach szpitalnych. Także do naszych dzieciaków przychodzą przebrani pracownicy fundacji doktora Clowna i rozśmieszają je.

Marianna Janion, profesor kardiologii:

Marianna Janion, profesor kardiologii:

- Podczas śmiania się nasze serce bije szybciej, co nie tylko wpływa pozytywnie na pracę serca, ale i na cały organizm, gdyż krew szybciej krąży i dostarcza większej ilości terenu do organizmu. Gdy się śmiejemy wprawiamy w ruch mięśnie klatki piersiowej i brzucha. Krew przetacza się z jamy brzusznej do serca wspomagając krwioobieg.

Śmiej się do samego siebie

O dobroczynnych właściwościach śmiechu wiedzą ludzie na całym świecie. W Japonii na wielu ulicach stoją specjalne fotobudki o nazwie purikura, w których powstają śmieszne zdjęcia, można się w takich miejscach bardzo ubawić. W Indiach jak grzyby po deszczu wyrastają Kluby Śmiechu, ich członkowie spotykają się przed pracą w parkach i wspólnie się śmieją.

Psycholog Danuta Kossak zaleca, że nawet jak nie mamy się z czego śmiać, to śmiejmy się w lustrze do samych siebie. - Naukowcy udowodnili, że robienie wesołej miny już pobudza nasze komórki odpornościowe - zachęca do robienia pogodnych min. Z uśmiechniętą miną lepiej będziemy odbierać całe otoczenie.

Śmiech jest dobry także dla urody i płuc. Maria Pyzio Gutkowska, lekarz medycyny estetycznej przyznaje, że podczas śmiechu w ruch wprawione zostają mięśnie twarzy i jest to dla nich świetny masaż. - Dzięki niemu skóra staje się jędrniejsza, a dodatkowo w organizmie zwiększa się ilość endorfn - podkreśla. Pulmonolog Małgorzata Jędrzejczak dodaje, że gdy zaczynamy się śmiać wówczas zamiast pół litra powietrza, wdychamy go półtora litra i jesteśmy lepiej dotlenieni. Nie żałujmy więc sobie śmiechu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mało się śmiejemy, często chorujemy. I to poważnie! - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie