MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Maluch+" ogłoszony w Stalowej Woli przez premier Szydło to program poprzedniego rządu?

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Premier Szydło tylko dodała plus do starego programu Maluch
Premier Szydło tylko dodała plus do starego programu Maluch Zdzisław Surowaniec
Po poniedziałkowej uroczystości otwarcia w Stalowej Woli żłobka z udziałem premier Beaty Szydło i minister polityki społecznej i rodziny, pojawiły się kolejne komentarze przedstawicieli opozycji.

O pierwszym napisaliśmy w czwartkowym wydaniu „Echa Dnia”. Był to w formie listu otwartego protest byłej poseł Platformy Obywatelskiej Renaty Butryn i szefowej miejskiej struktury Małgorzaty Czwarno-Sieroń.

O żłobku napisały, że jego otwarcie jest niezwykle istotnym dla miejscowej społeczności wydarzeniem i niewątpliwie przynosi szczególnie młodym rodzinom wiele korzyści, jednakże zostało ono wykorzystane propagandowo przez premier, która ogłosiła program „Maluch +” i stwierdziła, że w ramach troski o rodzinę rząd przeznaczy w 2017 roku na jego realizację 500 milionów złotych. Przypomniały więc, że ten program jest kontynuacją programu „Maluch” poprzedniego rządu PO i PSL.

Głos w tej sprawie zabrał teraz szef ludowców Władysław Kosiniak - Kamysz, który w poprzednim rządzie był na miejscu obecnej minister polityki społecznej i rodziny Elżbiety Rafalskiej.

„W 2017 roku resort rodziny zamierza przeznaczyć 151 miliona złotych na realizację programu "Maluch plus" - czytamy na stronie ministerialnej. O żadnej sumie pół miliarda, o której w Stalowej Woli wspomniała premier Szydło, w dokumentach nie ma mowy. A 151 milionów złotych to dokładnie tyle samo, ile na program „Maluch” było w 2016 i w 2015 roku, czyli jeszcze za rządów koalicji PO-PSL. Wtedy to nie był "Maluch plus" – po prostu "Maluch".

Tymczasem na uroczystości otwarcia żłobka nie było ani słowa o tym, że jest to kontynuacja programu, którego realizacja zaczęła się już w 2011 roku. Zresztą nie planowano konferencji prasowej, nie przewidziano pytań od dziennikarzy.

Władysław Kosiniak - Kamysz, były szef resortu pracy i polityki społecznej, w rozmowie z Tomaszem Ławnickim z redakcji naTemat przyznaje, że cieszy się, iż następcy kontynuują dobre, jego zdaniem, działania poprzedników. Z zażenowaniem obserwuje jednak przywłaszczanie sobie sukcesów przez obecną ekipę.

- Ze strony rządu jest to zachowanie strasznie małe i złośliwe, które nie przystoi pani premier, czy ministrom. Przecież jest to wyłącznie opakowanie pijarowe. Ten program jest taki sam, jak był. Realizowany na mocy ustawy z 2011 roku, którą my przyjęliśmy. Przez ten czas dzięki programowi "Maluch" liczba żłobków w kraju wzrosła z kilkuset do 2 tysięcy 500! Ale oni muszą wszystko nazwać z "plusem", żeby wyglądało to na jakąś nowość. Tu nie ma nic nowego. Nawet pieniądze są te same, które wcześniej przygotowaliśmy na ten cel.

Kosiniak - Kamysz pytany o to, skąd mogło się wziąć obiecane przez premier Szydło 500 milionów, stwierdza, że jest to najpewniej suma do wykorzystania do 2020 roku. I jest to dokładnie tyle, ile w ramach programu zapewniono za rządu PO-PSL.

Program jest kontynuacją, ale rząd wrażenie robi takie, jakby polityka prorodzinna zaczęła się dopiero teraz, wraz z nastaniem rządów PiS-u. – Nie tylko polityka prorodzinna zaczęła się w 2015, w ogóle Polska zaczęła się wraz ze zwycięstwem PiS-u. Przecież wcześniej ten kraj istniał tylko teoretycznie, jako jakiś obszar na mapie. Teraz dopiero jest to prawdziwe państwo – żartuje szef PSL-u. Jak mówi, żałuje, że przekaz rządu podporządkowany jest wyłącznie marketingowi politycznemu, a brakuje w tym zwykłej uczciwości.

- Ja uważam, że 500 plus jest dobrym programem, potrafię powiedzieć o nim dobre słowo i powtarzam je bardzo często. Szkoda, że oni nie są w stanie powiedzieć, że przez ostatnie lata naszych rządów pojawiło się 1000 złotych na dziecko jako świadczenie rodzicielskie, najdłuższy urlop rodzicielski w Europie (w 2005 trwał 18 tygodni, teraz 52), Karta Dużej Rodziny, przedszkola za złotówkę, darmowy podręcznik, program Senior-WIGOR. 500 plus jest kontynuacją tej prawdziwej polityki prorodzinnej, która się rozpoczęła parę lat wcześniej od wydłużenia urlopów rodzicielskich - stwierdził szef ludowców.

Były minister pracy dodaje do tego, że szczycenie się przez PiS niskim poziomem bezrobocia też jest niezbyt uczciwe. – Gdy ja zaczynałem urzędowanie, stopa bezrobocia wynosiła 14 proc. Gdy odchodziłem, była jednocyfrowa – przypomina. - Ale w świat idzie przekaz, że to wszystko dzięki PiS-owi. A że propaganda działa sprawnie, a pamięć ludzka bywa ułomna, to elektorat daje sobie wmówić, że to stare, to jest nowe - komentuje Tomasz Ławnicki z naTemat.

Atrakcyjne mieszkanie może być Twoje. Wystarczy 29 złotych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie