Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Malczyk ze Stali Stalowa Wola przeniósł się do rezerw mistrza Polski. Koszykarz czeka na zaległe pieniądze

Arkadiusz KIELAR
Marcin Malczyk (z piłką), były koszykarz Stali, czuje się oszukany przez władze koszykarskiej spółki ze Stalowej Woli.
Marcin Malczyk (z piłką), były koszykarz Stali, czuje się oszukany przez władze koszykarskiej spółki ze Stalowej Woli. Marcin Radzimowski
- Gdyby Stal nie była mi winna pieniędzy, wspominałbym grę w Stalowej Woli bardzo dobrze - mówi Marcin Malczyk, były koszykarz naszego zespołu. 28-letni skrzydłowy znalazł sobie nowy klub, będzie grał w pierwszoligowych rezerwach Asseco Gdynia.

Marcin Malczyk

Marcin Malczyk

Ma 28 lat, jest wychowankiem Vigorsu Giżycko, grał także w SMS Warka, Truso Elbląg, Vikingu Gdynia, Vikingu Rumia, Baskecie Kwidzyn, Kagerze Gdynia, MOSiR Krosno, Stali Stalowa Wola, obecnie w Asseco II Gdynia. Kawaler, ma narzeczoną Katarzynę. Jego hobby to żeglarstwo.

Malczyk występował w "Stalówce" w ostatnim sezonie w ekstraklasie. Zdołał wraz z kolegami utrzymać się w ekstraklasie, ale tak jak pozostali zawodnicy, czeka na wypłatę zaległych pieniędzy od koszykarskiej spółki Stal Stalowa Wola SA. Ta jednak nie ma z czego spłacić długów, jest poważnie zadłużona.

POSZEDŁ DO PRAWNIKA

Malczyk tak jak inni koszykarze Stali, był zmuszony szukać sobie nowego pracodawcy, gdy okazało się, że stalowowolanie nie będą więcej grać w ekstraklasie, a w najbliższym sezonie zespół zostanie zgłoszony zaledwie do trzeciej ligi.

- Wolę grać w pierwszej lidze i dostawać wynagrodzenie, na które ciężko pracuję niż występować w średnich klubach w ekstraklasie i nie otrzymywać pieniędzy - mówi Marcin Malczyk. - Zasięgałem porady prawnej i z tego co wiem, nawet gdybyśmy poszli z innymi byłymi koszykarzami Stali do sądu, to komornik nie miałby z czego ściągnąć pieniędzy, bo tych koszykarska spółka w Stalowej Woli nie ma. A my prowadziliśmy działalność gospodarczą, byliśmy na samozatrudnieniu, opłacaliśmy podatki, ZUS. Ponieśliśmy określone koszty, a okazało się, że nas oszukano. Bo obiecywano nam wypłatę zaległości, ale tak się nie stało. Jest jeszcze wyjście, by z powództwa cywilnego sądzić byłego prezesa spółki, ale nie wiem, czy to dobre rozwiązanie. Pod koniec sezonu mówiono nam, że mamy zagrać w play off i dobrze w nich wypaść, ale o wynagrodzeniu, zaległościach, już się nie mówiło.

WNIOSKI DLA SIARKI

Koszykarz jest zadowolony, że teraz grać będzie w zdecydowanie bardziej stabilnym finansowo klubie.
- To będzie pierwsza liga, a nie ekstraklasa, ale ja w ekstraklasie nie byłem czołową postacią - przyznaje Malczyk. - Grę w Stali wspominam dobrze, tworzyliśmy fajny zespół nie tylko na boisku, ale i poza nim, zdołaliśmy się utrzymać w ekstraklasie. Gdyby nie zaległe pieniądze, pamiętałbym "Stalówkę" z bardzo dobrej strony. Trochę się dziwię, że taki Basket Kwidzyn, w którym byłem, nie dostał w poprzednim sezonie licencji na grę w ekstraklasie, a dostała ją Stal, która okazała się niewypłacalna, a koszykówka w mieście upadła. Skoro miasto zobowiązało się wspierać zespół, to uważam, że powinno to robić nadal, a nie zostawić wszystko samemu sobie.

Oby Siarka Tarnobrzeg, która awansowała do ekstraklasy, wyciągnęła z kłopotów Stali wnioski. Ja teraz będę grał z Asseco II, razem z Tomkiem Andrzejewskim, innym byłym zawodnikiem stalowowolskiej drużyny. Od 10 lat mieszkam w Gdyni, więc bardzo się cieszę, że trafiłem do miejscowego klubu. Czy liczę, że z rezerw trafię do pierwszego zespołu Asseco, mistrza Polski? Dla mnie najważniejsze, że mogę się tu rozwijać. W ubiegłym sezonie Łukasz Seweryn też był najpierw w rezerwach Asseco, ale wobec wielu kontuzji, trafił do pierwszej drużyny i nieźle sobie radził. Gdyby tak stało się i w moim przypadku, byłoby super.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie