Firma "Melex" z Mielca, która od roku należy do Andrzeja Tyszkiewicza, wyprodukowała w ostatnim czasie 1200 wózków napędzanych elektrycznie. Ale czy jej właściciel sam chociaż raz próbował podróżować takim pojazdem? Zapewnia, że w "meleksie" przejechał już około 300 kilometrów.
Opowiada: - Gdy kupiłem firmę, pierwszy raz usiadłem za kierownicą chyba po czterech miesiącach. I odkryłem, że to jest wspaniały pojazd do jazdy w terenie. Wtedy była zima i ku mojemu zdziwieniu mimo śniegu, trudnych warunków drogowych wózek jechał.
Później Andrzej Tyszkiewicz objechał okolicę. Przemierzył trasę od Przecławia do Kolbuszowej jadąc głównymi drogami, a następnie wrócił wybierając ścieżki przez las.
Z "meleksa" oglądał też ostatnio Zakopane. Wymienia: - Wjechałem nim na Gubałówkę, nauczyłem nim jeździć napotkanego bacę. Pojechaliśmy następnie do Bukowiny i jeszcze zwiedziliśmy Dolinę Kościeliską.
Często w "meleksie" jeździ na Bagna Przecławskie.
Zachwala: - Taki pojazd umożliwi kontakt z ludźmi. Po drodze można zaczepić ludzi, pogadać. Kiedy wjeżdża się w tłum, nikogo się nie straszy. Ludzie się przyjaźnie uśmiechają.
Andrzej Tyszkiewicz jeździ "meleksem", ale czy zna jego parametry? Podaje: - Akumulator 3,9 kilowata, 48 wolt, hamulce hydrauliczne, światła zgodne z przepisami drogowymi, pasy bezpieczeństwa, może rozwinąć prędkość od 25 kilometrów do 40 kilometrów.
On przeważnie podróżuje najprostszym, czteroosobowym modelem "meleksa" chociaż obecnie firma produkuje pojazdy różnego rodzaju: ambulanse, wojskowe, patrolowe, karawany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?