MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Michał Marciniak nie jest już koszykarzem drużyny Stabill Jezioro Tarnobrzeg

Damian SZPAK [email protected]
Michał Marciniak nie jest już zawodnikiem koszykarskiej drużyny Stabill Jezioro Tarnobrzeg.
Michał Marciniak nie jest już zawodnikiem koszykarskiej drużyny Stabill Jezioro Tarnobrzeg. Grzegorz Lipiec
Powrót po trzech latach do drużyny tarnobrzeskich koszykarzy Michała Marciniak okazał się nieudany i koszykarz ten nie jest już zawodnikiem tarnobrzeskiego klubu. Wszystkiemu winna kontuzja, której doznał w zwycięskim meczu z AZS Koszalin.

Popularny Motyl grał w przeszłości w Siarce przez pięć lat, odszedł kiedy drużyna awansowała do ekstraklasy i kiedy przechodził on rehabilitację po kontuzji.

PECHOWE ZDARZENIE

Nikt się wtedy chyba nie spodziewał, że popularny Motyl zagra jeszcze z tarnobrzeskim klubie i to w rozgrywkach Tauron Basket Ligi. Tak się jednak stało. Zawodnik ten miał pełnić typową role rezerwowego. Wiadomym było, że na wiele minut przebywania na parkiecie nie mógł liczyć, ale zaskoczeniem też było, że trener Leszek Marzec, który został zdymisjonowany po czterech kolejkach nie dawał temu zawodnikowi szans zaprezentowania swoich umiejętności. Marciniak zaczął grać w momencie kiedy Marzec odszedł z tarnobrzeskiej drużyny, został zwolniony po czterech kolejkach. Tymczasowym trenerem Jeziorowców został Arkadiusz Papka i on też dał Marciniakowi szansę gry w meczu z AZS Koszalin. Motyl zagrał dobrze, a nawet bardzo dobrze, ale pod koniec spotkania doznał kontuzji.

ROZSTANIE BEZ ŻALU

- Jeden z rywali walcząc o piłkę pod tablicą skoczył mi na stopę. Poczułem ogromy ból. Z jednej strony cieszyłem się, że nie zerwałem wiązadeł, z drugiej wiedziałem, że stało się coś niedobrego - mówi Michał.

I ta kontuzja stała się początkiem końca Marciniaka w tarnobrzeskiej drużynie. Nie mógł trenować z normalnym obciążeniem, nie był więc siłą rzeczy brany pod uwagę przy ustalaniu składu Jeziorowców. Działacze klubu postanowili z zawodnikiem rozwiązać umowę.

- Tak się umawialiśmy kiedy Michał przychodził do nas, że jak trzeba będzie to w każdej chwili się rozstaniemy. Nie miał zbyt wielu szans gry, a poza tym ta kontuzja okazała się groźniejsza niż się wcześniej wydawało. Rozstaliśmy się bez żalu - powiedział nam prezes tarnobrzeskiego klubu Zbigniew Pyszniak.

Do niedzielnego meczu z Energą Czarnymi Słupsk (początek, godzina 18) Jeziorowcy przystąpią, więc już bez Marciniaka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie