MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Michał Wołoszyn, wychowanek Stali Stalowa Wola, rozegrał bardzo dobre spotkanie w koszykarskiej ekstraklasie

Arkadiusz Kielar
Michał Wołoszyn (z piłką), wychowanek Stali Stalowa Wola, coraz lepiej spisuje się w meczach koszykarskiej ekstraklasy.
Michał Wołoszyn (z piłką), wychowanek Stali Stalowa Wola, coraz lepiej spisuje się w meczach koszykarskiej ekstraklasy. Marcin Radzimowski
Obecnie skrzydłowy Kotwicy Kołobrzeg zdobył w niedzielnym meczu przeciwko Basketowi Poznań 24 punkty, aż siedmiokrotnie celnie trafił "za trzy". Ale był niepocieszony, bo jego Kotwica przegrała u siebie z Basketem Poznań 82:84.

27-letni Michał Wołoszyn po przejściu przed obecnym sezonem ze Stali Stalowa Wola do Kotwicy w ekstraklasie dopiero "rozkręca się" po wyleczeniu kontuzji, spisuje się z meczu na mecz coraz lepiej. W ostatniej kolejce zanotował świetny występ, był najskuteczniejszy w swoim zespole. Ale nie mógł się z tego powodu cieszyć tak, jak powinien, bo jego drużyna w pierwszym w nowym roku spotkaniu w ekstraklasie musiała przełknąć gorycz porażki.

- W ostatniej kwarcie daliśmy sobie rzucić aż 33 punkty (Kotwica przegrała ją 15:33) - komentuje Michał Wołoszyn.

- Słabo broniliśmy, zaprzepaściliśmy szanse na zwycięstwo. Jesteśmy w dołku, chyba drużynie przydałby się psycholog. Nie potrafiłem wyjść z szatni po takim meczu, jak z Basketem, z uśmiechem na twarzy, tylko z tego powodu, że dobrze wypadłem, skoro mój zespół przegrał kolejny mecz. Myślę, że nasza gra jest lepsza niż wyniki, ale spotkania często kończymy porażkami, bo źle spisujemy się w końcówkach.

Wychowanek "Stalówki" święta spędził w rodzinnej Stalowej Woli. A "podrzucił" go na Podkarpacie wracający autobusem z meczu właśnie w Kołobrzegu zespół Siarki Tarnobrzeg. "Siarkowcy" w ostatnim meczu w minionym roku w ekstraklasie grali z Kotwicą, którą pokonali w Kołobrzegu 97:87. Obie drużyny rozegrały jeszcze dzień później spotkanie w Pucharze Polski, które wygrali z kolei kołobrzeżanie 79:69. Po nim Michał Wołoszyn skorzystał z uprzejmości drużyny z Tarnobrzega i wyruszył z nią w daleką podróż do domu.

- Dzięki uprzejmości zespołu z Tarnobrzega i prezesa Zbigniewa Pyszniaka wracałem do domu z Kołobrzegu na święta - mówi Michał Wołoszyn. - Siarka wygrała z nami pod wodzą swojego nowego pierwszego trenera, Bogdana Pamuły, który prowadził mnie jeszcze w zeszłym sezonie w "Stalówce". Pogratulowałem mu zwycięstwa z nami, szkoda, że akurat stało się to w meczu z moim zespołem. Siarce życzę jak najlepiej, jestem lokalnym patriotą i zawsze będę trzymał kciuki za zespoły z Podkarpacia. Przy świątecznym stole spotkałem się z bratem Bartkiem, który gra w Anwilu Włocławek i leczy kontuzję. Przechodzi obecnie rehabilitację, do gry ma wrócić w marcu. W tym sezonie los nas nie oszczędzał, obaj mieliśmy kłopoty ze zdrowiem, ale mam nadzieję, że wszystko będzie już niebawem w porządku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie