Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejski problem z państwowym Jeziorem Machowskim

KaT
Dariusz Kołek, przewodniczący Rady Miasta Tarnobrzega po zamknięciu dyskusji, zebrał wnioski wszystkich radnych i ujął w stanowisku, które stanie się podstawą do opracowania końcowego dokumentu na temat przyszłości Jeziora Machowskiego
Dariusz Kołek, przewodniczący Rady Miasta Tarnobrzega po zamknięciu dyskusji, zebrał wnioski wszystkich radnych i ujął w stanowisku, które stanie się podstawą do opracowania końcowego dokumentu na temat przyszłości Jeziora Machowskiego Klaudia Tajs
Mówiąc o przyszłości zbiornika powinniśmy sobie zadać pytanie czy ma być dla miasta reklamą czy kłopotem - to jedno z wielu pytań zadanych przez tarnobrzeskich radnych, którzy na ostatniej sesji dyskutowali o roli i przyszłości Jeziora Machowskiego.

Kilkugodzinna wymiana zdań kolejny raz pokazała, że radni i prezydent mają odmienne zdanie na temat zagospodarowania i wykorzystania potencjału zbiornika.

Ostra dyskusja między radnymi i władzami Tarnobrzega na temat stanu zagospodarowania, funkcjonowania i perspektyw rozwoju Jeziora Machowskiego, to pokłosie opublikowania przez urząd miasta kolejnego już dokumentu poświęconego zbiornikowi. Dokumentu, który miał odpowiedzieć na pytanie, co dalej z Jeziorem Machowskim. Jednak ku niezadowoleniu większości radnych, po jego przeanalizowaniu, nie znaleźli oni odpowiedzi na wiele postawionych pytań. Nie pomogło nawet wystąpienie Zbigniewa Buczka, prezesa Kopalni Machów, który mówiąc o stanie prawnym zbiornika, stwierdził, że według jego wiedzy, jezioro nie może być sprzedane za "przysłowiową złotówkę".

WĄTPLIWOŚCI RADNYCH

W trakcie dyskusji radni kolejno mówili o przyszłość zbiornika i jego roli, a także o oczekiwaniach przyszłych użytkowników. Radzili jak zagospodarować najlepiej otoczenie zbiornika z wykorzystaniem pozostałości po infrastrukturze kopalni oraz bliskości Wisły. - Od kiedy zaczęto mówić o Jeziorze Machowskim, udało nam się napompować swoisty balon z pustym przekazem do społeczeństwa, że oto przed Tarnobrzegiem otwiera się szansa, bo stanie się miastem turystycznym - mówił radny Tadeusz Zych.

- Turystyka stanie się kołem napędowym i pozwoli zwalczać bezrobocie. To myślenie życzeniowe, nie mogące mieć odbicia w rzeczywistości. Nie sądzę, by przez Jezioro Machowskie, Tarnobrzeg stał się kiedykolwiek ośrodkiem turystycznym na Podkarpaciu. Zbiornik trzeba dostosować do istniejącej rzeczywistości, a porównywanie go do zbiornika solińskiego nie ma racji bytu. Otoczenie Soliny, to jedno z ciekawszych otoczeń w Europie. Tymczasem my mamy tumany kurzu, które przy większym wietrze spowijają nasz zbiornik. Jeśli mamy wykorzystać zbiornik to musimy sobie zadać pytanie, czego po nim oczekujemy.

Radny Tadeusz Gospodarczyk pytał w imieniu motorowodniaków i wędkarzy, czy w tym sezonie, zbiornik zostanie udostępniony tej grupie korzystających. Zaproponował także powołanie spółki zarządzającej jeziorem z udziałem samorządu województwa. Z kolei radny Andrzej Wójtowicz stwierdził, że pierwsze opracowanie dokumentu poświeconego zbiornikowi, jak na gospodarza miasta nazywającego się "prezydentem jeziora" było ubogie.

- Brakowoło odpowiedzi na pytanie, co dalej, czy jest inwestor, czy miasto dogada się z kopalnią, co z tematem przejęcia za złotówkę lub ewentualnym zakupem - przekonywał radny Wójtowicz. - Trzeba usiąść do stołu i rozmawiać. Jeśli Unia nie da pieniędzy na jego zagospodarowanie, szukajmy ich gdzie indziej.

TYLKO MIASTO DO ZBIORNIKA

Stanowisko dotyczące przyszłości zbiornika przekazane przez Norberta Mastalerz, prezydenta Tarnobrzega było bardzo jednoznaczne. Do swojego stanowiska będzie przekonywał on Ministra Skarbu, z którym spotka się w na początku maja.

- Będę zabiegał o przejęcie jeziora przez miasto, natomiast nie będę szedł w kierunku spółki, bo dziś po analizie finansowej, wiemy już, że miasta nie stać na wejście w spółkę - tłumaczył prezydent Tarnobrzega. - Albo miasto przejmie zbiornik, albo będzie gospodarowało terenami, które ma. To grunt, gdzie budowana będzie stanica wodniacka, droga dojazdowa i inna infrastruktura.

Dodał, że miasto na pewno nie wejdzie w spółkę, gdzie będą cztery podmioty: miasto, minister skarbu, kopalnia i zarząd województwa. - Na zdrowym rozum - dodał. - Wejdziemy w spółkę, a potem miasto będzie szukało koalicjanta na rzecz przeforsowania naszej koncepcji zagospodarowania jeziora? Nie. Żadnych spółek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Najatrakcyjniejsze miejsca do pracy zdaniem Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie