W poniedziałek stalowowolska policja poinformowała, że pod koniec ubiegłego tygodnia do kobiety zadzwonił mężczyzna, który podał się za jej siostrzeńca.
- Mężczyzna nawiązał rozmowę i powiedział, że jest w trakcie załatwiania formalności notarialnych w Gdańsku i pilnie potrzebuje 10 tysięcy złotych. Kobieta miała wątpliwości, czy to rzeczywiście dzwoni siostrzeniec. Zresztą powiedziała o tym także jemu. Mężczyzna rozłączył się, a po chwili do kobiety zadzwoniła siostra z Sopotu, która potwierdziła, że siostrzeniec jest w Gdańsku i potrzebuje pieniędzy - relacjonuje Andrzej Walczyna, rzecznik prasowy stalowowolskiej policji.
Minęła kolejna chwila i do 57-latk ponownie zadzwonił siostrzeniec i podał numer konta, na które ciotka miałaby przelać pieniądze. Uspokojona kobieta poszła do banku, wybrała potrzebną kwotę i wpłaciła ją na wskazane konto.
- Cała sprawa nie dawała jej jednak spokoju i postanowiła zadzwonić do siostrzeńca. Ten zaskoczony stwierdził, że nigdzie nie wyjeżdżał i w ogóle do niej nie dzwonił. Wtedy zrozumiała, że padła ofiarą oszusta i zgłosiła się ze sprawą na policję - mówi rzecznik.
Teraz policja poszukuje oszusta i jednocześnie ostrzega, że jeśli ktokolwiek spotka się z podobnym scenariuszem postępowania niech dokładnie sprawdzi, czy rzeczywiście dzwoni krewny. Wystarczy zadzwonić do niego i przekonać się, czy to rzeczywiście on prosi nas o pomoc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?