Minister Skarbu Państwa zwiedził specjalną strefę

1 mld zł

Połowa zatrudnionych w tarnobrzeskiej specjalnej strefie ekonomicznej pracuje w podstrefie Stalowa Wola. 22 przedsiębiorstwa zainwestowały tu już 1 mld zł w nakłady na produkcję. Powstało 4,5 tys. miejsc pracy. W tym roku na udzielonych 11 zezwoleń na pracę w specjalnej strefie, 6 dotyczyło Stalowej Woli.

Minister Grad w towarzystwie marszałka Zygmunta Cholewińskiego, dyrektora oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu Marka Indyka i jego zastępcy Roberta Fili, przemknął po specjalnej strefie ekonomicznej. W siedzibie powstającego Inkubatora Technologicznego, w części należącej do ARP, zostały mu zaprezentowane walory strefy.

WSPOMOŻE FIRMY

Podlegająca ministrowi Gradowi Agencja Rozwoju Przemysłu, kosztem 10 mln zł zmodernizowała dawną stołówkę Huty Stalowa Wola. W wynajmowanych przez miasto pomieszczeniach znajdzie się Inkubator Technologiczny, wspomagający przedsiębiorczość małych i średnich firm, rozwijający nowoczesne technologie.

- Specjalne strefy ekonomiczne zrobiły w Polsce dobrą robotę. Dzięki strefom bolesne restrukturyzacje przedsiębiorstw były mniej dotkliwe. Bez stref, takie ośrodki przemysłowe jak Stalowa Wola byłyby w znacznie gorszej sytuacji - powiedział Aleksander Grad do dziennikarzy.

Minister podkreślił dobra sytuacje produkcji wojskowej w Hucie Stalowa Wola, która ma zamówienia wojskowe na 150 mln zł. O części cywilnej, produkującej ładowarki i spycharki powiedział, że trwają poufne rozmowy z inwestorami w sprawie prywatyzacji.

SPOTKANIE Z ZARZĄDEM

Minister serdecznie powitał marszałka Zygmunta Cholewińskiego, który niedoceniony przez PiS, związał się z PO. - Jeżeli jakieś ugrupowanie gubi takich wartościowych ludzi, to czeka je porażka - zapewnił.

Po zwiedzeniu inkubatora minister spotkał się z zarządem Huty Stalowa Wola i pracownikami, przeszedł przez montownię maszyn drogowych i zakład produkujący sprzęt wojskowy. Pojechał do Sarzyny.