Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi uciekają z Podkarpacia

Grzegorz LIPIEC
Sebastian Stepniowski ukończył renomowaną Szkołę Główną Handlową w Warszawie i jest zadowolony ze swojej decyzji. Uważa, że nie ma lepszego miejsca do studiowania niż właśnie ta uczelnia. Teraz, mimo że mieszka w Warszawie, nie zapomniał o rodzinnym Tarnobrzegu.
Sebastian Stepniowski ukończył renomowaną Szkołę Główną Handlową w Warszawie i jest zadowolony ze swojej decyzji. Uważa, że nie ma lepszego miejsca do studiowania niż właśnie ta uczelnia. Teraz, mimo że mieszka w Warszawie, nie zapomniał o rodzinnym Tarnobrzegu. Grzegorz Lipiec
Wielu młodych woli wyjechać z Tarnobrzega czy też ze Stalowej Woli na studia, ale potem nie mają też zamiaru wracać.

Małe miasta, nuda, brak perspektyw i pracy po studiach. To wszystko sprawia, że tuż po zakończeniu nauki w szkole średniej młodzież szuka miejsca do studiowania daleko od rodzinnych stron.

Za niecały miesiąc rozpocznie się kolejny rok akademicki i rzesze młodych osób, tegorocznych absolwentów szkół średnich, wyjadą z naszego regionu do większych ośrodków miejskich. Co najgorsze, wielu z nich nie będzie chciało wrócić w rodzinne strony nawet po zakończeniu nauki.

NIE MA SZANS ROZWOJU

- Wyjechałem, bo w Tarnobrzegu nie miałem szans zdobyć solidnego wykształcenia, wyjechać na stypendium zagraniczne, a potem zdobyć dobrze płatną pracę - mówi Sebastian Stepniowski, absolwent Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

Nie oznacza to jednak, że Sebastian Stepniowski zapomniał o Tarnobrzegu. - Wręcz przeciwnie, chciałbym, nawet będąc w stolicy, pomagać, jak tylko mogę. Na studiach wielokrotnie rozmawiałem ze znajomymi z Tarnobrzega o założeniu takiego klubu, który zrzesza ludzi z tego miasta. Przecież wkrótce wielu z nas będzie pracować w różnych branżach, na przeróżnych stanowiskach. Zawsze przez pozytywne lobby można wiele zdziałać dla swojej małej ojczyzny. Tak robi wiele polskich miast, które mają przez to silne wpływy w Warszawie - dodaje Sebastian Stepniowski.

LOKALNY "DRENAŻ MÓZGÓW"

Od dłuższego czasu problem braku perspektyw, nowych miejsc pracy oraz emigracji wykształconej młodzieży podkreślają członkowie lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej.
- Z Tarnobrzega wyjeżdża coraz więcej młodych osób. Jednak dramatem nie jest to, że młodzież nie zaczyna studiować w Tarnobrzegu, ale to, że nie wraca do rodzinnego miasta, kiedy odbierze już staranne wykształcenie w większych ośrodkach akademickich - wyjaśnia Janusz Kropornicki, szef powiatowych oraz miejskich struktur Platformy Obywatelskiej w Tarnobrzegu. - Nie zatrzymamy młodzieży, kiedy nie stworzymy tutaj odpowiednich warunków dla przyszłych inwestorów, którzy dadzą długo wyczekiwane miejsca pracy.

SĄ I TACY, KTÓRZY CHCĄ ZOSTAĆ

Wśród tej rzeszy młodych osób, które opuściły nasz region ze względu na brak perspektyw oraz pracy, są i tacy, którzy chcą zostać.
- Studiuję co prawda poza Tarnobrzegiem, ale zawsze wiedziałem, że z tym miastem chciałbym związać swoją przyszłość - mówi Rafał z Tarnobrzega.

- Sporo się podróżowało i pracowało w przeróżnych polskich miastach - dodaje Michał z Tarnobrzega, który ostatnio pracował w Krakowie. - Wiem, jak w większych miastach wygląda "pogoń za karierą". To nie dla mnie. W Tarnobrzegu życie jest tańsze, miasto bardziej zadbane, a i na ulicach wieczorami znacznie bezpieczniej niż na krakowskiej Nowej Hucie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie