Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mnóstwo barier dla niepełnosprawnych w Tarnobrzegu - Kandydaci do fotelu prezydenta miasta usiedli na wózki inwalidzkie

KaT
Pierwsze uwagi posypały się już po przejechaniu wokół nowego ronda Solidarności. Od lewej Tadeusz Gospodarczyk (stoi) Rajmund Zięba, Janusz Kropornicki i Norbert Mastalerz.
Pierwsze uwagi posypały się już po przejechaniu wokół nowego ronda Solidarności. Od lewej Tadeusz Gospodarczyk (stoi) Rajmund Zięba, Janusz Kropornicki i Norbert Mastalerz. K. Tajs
Trzech kandydatów ubiegających się o fotel prezydenta Tarnobrzega usiadło na wózek inwalidzki, by przekonać się, jak olbrzymie są bariery architektoniczne w mieście. Pomysłodawcą happeningu był niepełnosprawny Rajmund Zięba od lat zmagający się z lokalnym samorządem o usprawnienie życia niepełnosprawnym mieszkańcom.

W samo południe, obok hali targowej, przy rondzie Solidarności, głównym rondzie Tarnobrzega spotkali się Tadeusz Gospodarczyk, Janusz Kropornicki i Norbert Mastalerz. Czwarty kandydat Jan Dziubiński, obecny prezydent miasta na happenning nie przyszedł, gdyż jak tłumaczył w piśmie skierowanym do organizatora inicjatywy i mediów, zaproponowany termin, uniemożliwił mu udział, zasugerują jednocześnie, by organizatorzy w przyszłości uzgodnili z wyprzedzeniem terminy, a nie narzucali ich z góry. Jan Dziubiński napisał także, że od początku swojej kadencji współpracuje ze środowiskiem osób niepełnosprawnych. Dowodem na to miało być ostatnie spotkanie z osobami ociemniałymi, a pokłosiem tego spotkania było wyznaczenie miejsc, gdzie należy usunąć bariery architektoniczne.

MIASTO BARIER

Pomysłodawca happeningu, nie marnował czasu. Już w pierwszych słowach, jakie skierował do kandydatów wytknął, że Tarnobrzeg to miasto barier, a osoby niepełnosprawne ruchowo i intelektualnie, bezskutecznie dochodzą swoich praw. - Barier jest mnóstwo, na pewno są likwidowane, ale w dzisiejszych czasach, kiedy Unia Europejska daje możliwości, jednak te szanse są marnowane - mówił z goryczą Rajmund Zięba. - Nie ma współpracy samorządu ze środowiskiem niepełnosprawnych. Mimo licznych postulatów, nadal przy urzędzie miasta nie ma pełnomocnika ds. osób niepełnosprawnych. Na trzech ostatnich spotkaniach ze Społeczną Miejska Radą Osób Niepełnosprawnych, żaden z prezydentów nie pojawił się.

Lista goryczy była długa. Od braku integracyjnych szkół na poziomie gimnazjum i liceum dla dzieci niepełnosprawnych ruchowo, po problemy z dowożeniem dzieci do szkół. To także brak konsultacji, które zapobiegłyby budowie zbyt wysokich krawężników i podjazdów. Absurdem, o którym mówili organizatorzy happenibhu jest brak toalety dostosowanej dla osób niepełnosprawnych w odremontowanej hali ośrodka sportu i rekreacji. - Od dziesięciu lat próbujemy to zmienić - wypominał Rajmund Zięba. - Niepełnosprawni sportowcy, którzy przyjeżdżają na turnieje, są wnoszeni na rękach do ubikacji. W 2008 roku zapewniano nas, że ten problem zostanie rozwiązany. Tak się nie stało. To smutne, że miasto stać na nowe fontanny, a nie stać na przebudowę toalet dla ludzi na wózkach.

WYSŁUCHALI I ZAPOWIEDZIELI

Przejazd wózkami trwał ponad godzinę. Jeżdżono głównymi ulicami miasta i chodnikami. Pokonywano nowobudowane ronda i jezdnie. Wrażenia kandydatów? Wszyscy byli zgodni, że zbyt wysokie krawężniki a także podjazdy dla wózków, sprawiły im najwięcej problemów. Trudne do pokonania były także wyrwy w chodnikach i zapadliska w jezdniach.

Każdy z kandydatów złożył deklarację. - Od dawna mówię, o czym zresztą piszę w swoim programie wyborczym, o konieczności powołania pełnomocnika ds. osób niepełnosprawnych - przyznał radny Mastalerz. - Jestem także w kontakcie z rodzicami, co przekłada się na składane przeze mnie interpelacje, w których od dawna proszę o uruchomienie integracyjnych szkół dla uczniów niepełnosprawnych ruchowo, tak by ich dzieci, nie musiały uczęszczać do szkoły specjalnej.

Janusz Kropornicki stwierdził, że nie trzeba wielkich programów, by stworzyć godne warunki do życia dla wszystkich, tych pełnosprawnych i niepełnosprawnych - dodał Janusz Kropornicki. - Żyjemy w XXI wieku i niegodne jest by, ludzie byli rożnie traktowani, zwłaszcza na swoją niepełnosprawność. Dlatego kierunek zmian, który zapewni godne funkcjonowanie, jest konieczny.

Tadeusz Gospodarczyk przyznał, że problemy osób niepełnosprawnych są mu dobrze znane, gdyż współpracuję z nimi na co dzień. - Te problemy są oczywiste, nie trzeba ich szukać, my je znamy - mówił. - Samorząd może wspierać niepełnosprawnych i usuwać bariery. Zarówno osoby niewidome, poruszające się na wózkach czy też z innym schorzeniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie