Decyzja sądu drugiej instancji (areszt stosował sąd rejonowy), była właściwie formalnością. Trudno było się spodziewać, by 46-latek podejrzany o dokonanie tak potwornej zbrodni wyszedł z aresztu. Nie wierzył w to nawet chyba sam adwokat, który zażalił się na postanowienie sadu o aresztowaniu jego klienta.
- Kilka przesłanek przemawia za tym, że ten najsurowszy środek zapobiegawczy jest właściwy w tym przypadku. Między innymi duże prawdopodobieństwo, że podejrzany popełnił zarzucany mu czyn, do czego zresztą się przyznał. Kolejny element to grożąca mu surowa kara, wreszcie ryzyko, iż podejrzany może się ukrywać lub wpływać na zeznania świadków i pokrzywdzonych, przede wszystkim swoich dzieci - wylicza sędzia Zygmunt Dudziński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.
Adwokat reprezentujący Włocha argumentował, że wystarczającym środkiem zabezpieczającym prawidłowy tok postępowania byłby zakaz opuszczania kraju. W praktyce jednak ten środek od czasu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej jest już przestarzały - po krajach Unii można podróżować bez paszportów, więc kontrola prokuratury nad podejrzanym byłaby właściwie żadna. Tym bardziej, ze 46-letni Fermo M. nie jest zameldowany na stały pobyt ani we Włoszech, ani w Polsce.
Fermo M. podejrzany jest o dokonanie zabójstwa żony. Jak dotychczas ustalono, 18 czerwca w Chmielowie mężczyzna zadał kilkanaście ran i niemal odciął głowę 32-latce, używając noża do tapet. Później podciął sobie żyły łokciowe i szyję. Wszystko to zrobił na oczach 4-letniego synka, a motywem była najprawdopodobniej zazdrość.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?