Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Most dla Sandomierza, nie dla Stalowej Woli - twierdzi były prezydent Andrzej Szlęzak

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Posłanka Krystyna Skowrońska i Andrzej Szlęzak przy zrujnowanym wiadukcie w Nowosielcu, w miejscu, które można ożywić
Posłanka Krystyna Skowrońska i Andrzej Szlęzak przy zrujnowanym wiadukcie w Nowosielcu, w miejscu, które można ożywić Zdzisław Surowaniec
Andrzej Szlęzak, który przez dwanaście lat był prezydentem Stalowej Woli i zwolennikiem budowy trzeciego mostu na Sanie, o czym mówił jeszcze w 2014 roku, dziś uważa, że inwestycja ta nie jest już tak kluczowa dla rozwoju miasta.

Z kolei w kontekście rozwoju tak zwanego Czwórmiasta, na mocy podpisanego porozumienia między Stalową Wolą, Tarnobrzegiem, Niskiem i Sandomierzem, bardziej obiekt mostowy przydałby się w tym ostatnim mieście - stwierdził.

Zdaniem byłego prezydenta Stalowej Woli, Andrzeja Szlęzaka, kiedy forsował pomysł budowy trzeciego mostu na Sanie, miał służyć rozwojowi miasta z dwóch powodów: poszerzenia granic w kierunku Pysznicy oraz połączenia przyszłej obwodnicy miasta i jednej z dróg ekspresowych z terenami przemysłowymi.

Kwestię tę poruszył także Zygmunt Cholewiński ówczesny radny powiatu stalowowolskiego. – Trzeci most na Sanie w perspektywie jest koniecznością. W sytuacji jakiejś katastrofy budowlanej, jakiegoś zdarzenia na którymkolwiek moście strona wschodnia powiatu jest zablokowana – mówił radny. O tę inwestycję zabiegał będąc wicemarszałkiem województwa podkarpackiego.

- Miasto na tamten moment nie miało takich możliwości finansowych dlatego przedsięwzięcia nie zrealizowano - tłumaczy Andrzej Szlęzak, choć tę inwestycję zapowiadał także w swoim programie wyborczym. Dziś jak twierdzi Szlęzak, wydawanie 360 milionów złotych na budowę trzeciego mostu w Stalowej Woli nie ma uzasadnienia ekonomicznego.

- Most ma być oddany w 2026 roku. Chciałbym być fałszywym prorokiem, ale przy obecnym tempie wyludniania, to do roku 2026 w Stalowej Woli będzie około pięćdziesiąt tysięcy mieszkańców i ta liczba będzie się zmniejszać. Wypada więc zadać pytanie po co rozbudowywać tak kosztowną infrastrukturę skoro miasto ze średniego zmierza do rozmiarów małego? Dla mieszkańców Stalowej Woli nowy most, to zawsze jakaś atrakcja. Machając ręką na racjonalne potrzeby i koszty, to most nawet w szczerym polu jakoś ludzi zbliża. Marny to jednak argument dla wydania 360 milionów. Dla porównania trzeba dodać, że na podobną kwotę kilka lat temu wyceniano koszt budowy wspólnej obwodnicy Stalowej Woli i sąsiedniego Niska, która ma mieć dziewięć kilometrów i co najmniej kilkanaście mniejszych i większych mostów i wiaduktów - twierdzi były włodarz.

Ponadto w nawiązaniu do podpisanego przez Stalową Wolę, Tarnobrzeg, Nisko i Sandomierz porozumienia w sprawie budowania potencjału tych miast pod nazwą „Czwórmiasto”, wyjaśnia, że najpilniejszą potrzebą jest budowa drugiego mostu w Sandomierzu, o co od kilku lat bezskutecznie ubiegają się władze tego miasta.

- Sandomierz się korkuje, a jest to póki co główny wyjazd z Tarnobrzegu i Stalowej Woli w kierunkach zachodnim i północnym. Dla rozwoju czwórmiasta most w Sandomierzu ma obecnie zdecydowanie większe znaczenie niż most w Salowej Woli - stwierdza były prezydent Andrzej Szlęzak.

15 kwietnia w Stalowej Woli politycy i samorządowcy PiS przedstawili plany budowy nowego mostu na Sanie wraz z budową nowego odcinka drogi wojewódzkiej nr 855 Stalowa Wola - Zaklików. Obiekt ma być gotowy za sześć lat a koszt jego budowy sięgnąć 360 milionów złotych.

Andrzej Szlęzak, dziś radny sejmiku, razem z posłanką Krystyną Skowrońską spotkali się z dziennikarzami przy niedokończonym wiadukcie w Nowosielcu. W tej okolicy władze Niska chcą stworzyć tereny inwestycyjne. Powstałby tu węzeł z pobliskim szerokim i europejskim torem kolejowym oraz drogami krajowymi z dojazdem do powstającej drogi szybkiego ruchu S19 i istniejącej autostrady A4. - To jest wizjonerskie przedsięwzięcie z szansą na realizację - oceniła posłanka Skowrońska.

Zdaniem Szlęzaka to ostatnia szansa na ożywienie Niska i Ulanowa, czemu miałyby pomóc unijne fundusze, bo samorządy same nie udźwigną takiego wydatku. Węzeł powstałby z pieniędzy unijnych, rządowych i samorządowych. A pośpiech jest wskazany, bo kończy się obecna perspektywa wydatków unijnych, a w nowej Polska dostanie mniejsze wsparcie.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Najpiękniejsze polskie cheerleaderki. Zdjęcia


Praca marzeń. 10 najlepszych ofert pracy



10 najdłuższych małżeństw w świecie show-biznesu



Wille i pałace najbogatszych Polaków. Zobacz, jak mieszkają



Te kraje omijaj szerokim łukiem! Zobacz ranking



Ile kosztuje wychowanie dziecka w Polsce?


ZOBACZ TAKŻE: FLESZ 500 plus na każde dziecko

Źródło: vivi24

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie