Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motycze Poduchowne. Ludzie się skarżą: zaorali nam boisko

Klaudia TAJS
Pastwisko, na którym znajdowało się prowizoryczne boisko zostało zaorane pod uprawy. Z boiska korzystała miejscowa drużyna oldboyów, która na swoim koncie ma wiele sukcesów.
Pastwisko, na którym znajdowało się prowizoryczne boisko zostało zaorane pod uprawy. Z boiska korzystała miejscowa drużyna oldboyów, która na swoim koncie ma wiele sukcesów. Klaudia Tajs
Fałszowanie umów na dzierżawę gruntów w sołectwie Motycze Poduchowne zarzuca wójtowi Gorzyc miejscowy sołtys. Chodzi o umowy, w których wyraz pastwisko zastąpiono użytkiem rolnym. Zmiana doprowadziła do zaorania jedynego we wsi boiska, które znajdowało się na części pastwiska.
Pan Andrzej pokazuje trofea drużyny.

Pan Andrzej pokazuje trofea drużyny.
Klaudia Tajs

Pan Andrzej pokazuje trofea drużyny.

(fot. Klaudia Tajs)

POLE ZAORANE

Kilka tygodni temu, ku zaskoczeniu mieszkańców jeden z dzierżawców zaorał część pola. - Ludzie przyszli do mnie ze skargą, prosili żeby coś robić - wspomina sołtys. - Powiedziałem wójtowi, że orzą nam pastwisko, niezgodnie z tym co ustalono na wiejskim zebraniu. Wójt tu podobno był, ale ze mną się nie spotkał.

Dlatego rada sołecka zwróciła się do dzierżawcy, by przywrócił pole do stanu poprzedniego. - Efekt naszych działań był taki, że po dwóch dniach, dzierżawca zaorał już cały teren, włącznie z tym, na którym było boisko.

Temat zaoranego pastwiska sołtys Chmura poruszył na ostatniej sesji rady gminy. Wtedy też okazało się, że dzierżawcy terenów mogli zaorać pole, na podstawie nowych umów, jakie podpisali z gminą. Jednak sołtys Chmura nie dał się zwieść tłumaczeniom gminnych urzędników. - Nowe umowy zostały sfałszowane ponieważ wójt powinien mieć zgodę rady sołeckiej na zmianę dzierżawy, a takiej zgody nie miał - tłumaczył sołtys. - W nowych umowach nie ma zapisu o pastwisku. Była także klauzula, że w okresie trzech miesięcy można wypowiedzieć umowę. Dla wsi to ważny zapis, bo mamy plan rozwoju i planujemy te teren zagospodarować na swoje potrzeby. Planowaliśmy tam zrobić, lepsze boisko dla drużyny oldboyów. Poza tym ludzie hodują konie i teraz pytają, gdzie mają je paść.

Wymiana zdań na sesji sięgnęła zenitu, kiedy sołtys zakomunikował wójtowi, że uczestnicy nadzwyczajnego zebrania wiejskiego, które odbyło się 27 kwietnia upoważnili go, by wystąpił przeciwko wójtowi na drogę sądową. - Jeśli wójt nie zerwie umów z dzierżawcami, którzy dopuścił się samowoli, a gmina nie zasieje trawy, poszukamy sprawiedliwości w sądzie - zapowiedział sołtys Chmura.

Sołtys poszedł dalej. Zasugerował wójtowi, by ten wobec braku współpracy ze społecznością Motycza, i jak zasugerował innymi sołectwami, podał się do dymisji. Na koniec obrad w wolnych wnioskach zapytał o warunki do zorganizowania referendum w celu odwołania wójta.

Tematem zajmują się obecnie radni z komisji rewizyjnej i komisji rolnictwa, którzy analizują umowy w celu stwierdzenia, czy nowe zasady dzierżawy są zgodne z prawem.

WOLA ROLNIKÓW

Marian Grzegorzek, wójt Gorzyc twierdzi, że nowe umowy, zostały podpisane zgodnie z prawem, dlatego nie zamierza podawać się o dymisji. - Po wygaśnięciu umów z 2007 i 2009 roku, rada gminy podjęła uchwałę o zgodzie na wydzierżawienie w trybie bezprzetargowym terenów w miejscowości Motycze Poduchowne - przypomina wójt. - Dzięki tym umowom, ludzie korzystają z dopłat. Jedną umowę zawarłem w 2012 roku, trzy kolejne rok później. Są to tereny pod użytki rolne.

Dlatego wójt twierdzi, że sołtys Chmura nie może zakazać rolnikowi działalności na dzierżawionym polu. - Niech on sobie sieje co przyniesie mu korzyść - dodaje wójt. - Nie może być tak, że sołtys będzie decydował, o tym, czy rolnik może sadzić buraki czy siać zboże. Dojdzie do absurdów, że sołtys będzie nakazywał gospodyniom, że mają gotować zupę szczawiową lub pomidorową. Demokracja lokalna nie może posuwać się za daleko.

Wójt wyliczył, że w miejscowości Motycze, w której jest ponad 60 numerów, są tylko dwie krowy. - Parę lat temu mieszkańcy zadecydowali, że teren trzeba wydzierżawić, bo z pastwiska nie ma pożytku - przypomina. - Dlatego rolnik, który płaci podatek i dzierżawę może robić to, co chce, a na koniec pole ma oddać w takim stanie, w jakim przyjął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie