Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Można składać oferty na przeniesienie krzyża z kokoszej górki

Zdzisław Surowaniec
Kobieta, która pozwala napisać tylko inicjały GS dekla-ruje się jako zwolenniczka zostawienia krzyża w lasku na kokoszej górce, gdzie codziennie wyprowadza psa.
Kobieta, która pozwala napisać tylko inicjały GS dekla-ruje się jako zwolenniczka zostawienia krzyża w lasku na kokoszej górce, gdzie codziennie wyprowadza psa. Zdzisław Surowaniec
Postawiony nielegalnie krzyż na osiedlu Młodynie w Stalowej Woli ma być z kokoszej górki wykopany i trafić do wnętrza kościoła Opatrzności Bożej. Pozostanie pikantne pytanie - czy grupa "obrońców" pozwoli go wykopać, a potem wnieść do świątyni.

Marian Pędlowski, powiatowy inspektor nadzoru bu-dowlanego:

- Trzeba będzie rozważyć różne scenariusze demontażu i przeniesienia krzyża z osiedla Młodynie. Nie tylko firma, która dysponuje odpowiednim sprzętem i wygra przetarg, ale także ja muszę być przygotowany do tej operacji.

Wydarzeniem nie notowanym w ostatnich latach będzie wymuszone przez prawo przeniesienie krzyża, postawionego bez zgody władz na miejskim gruncie. Firmy, które się na to zdecydują, już mogą składać oferty na wykonanie usługi. W czwartek na tablicy ogłoszeń starostwa oraz na stronie internetowej Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego ukazało się ogłoszenie do składania oferty wykonania rozbiórki krzyża drewnianego w trybie wykonania zastępczego.

WYBRANY PATRON

"Obowiązek ten, objęty ostateczną decyzją administracyjną, nie został dotąd wykonany przez zobowiązanego" - napisał inspektor Marian Pędlowski. A zobowiązanym jest ksiądz Jerzy Warchoł, proboszcz parafii Opatrzności Bożej, który nie stosuje się do decyzji sądów i urzędów. Jest oficjalnym reprezentantem strony kościelnej, która chce, aby w miejscu, gdzie przed trze-ma laty związkowcy z "Solidarności", w porozumieniu z władzami kościelnymi, postawili krzyż, stanął kościół z wybranym patronem, jakim ma być ks. Jerzy Popiełuszko.

Jak określa inspektor nadzoru budowlanego, zakres usługi obejmuje wykopanie krzyża i przewiezienie go do kościoła parafii pod wezwaniem Opatrzności Bożej przy ul. Poniatowskiego 41. Termin złożenia ofert mija 15 lutego. Jeśli za usługę prze-niesienia nie zapłaci ks. Warchoł, zrobi to Skarb Państwa i przez komornika ściągnie należność.

BEZPRAWNE DZIAŁANIA

Jak powiedział nam proszący o anonimowość jeden z urzędników samorządowych, władze kościelne, nie potrafiąc uznać, że dopuściły się samowoli budowlanej, stawiają ludzi wierzących w trudnej sytuacji. - Nawołują do obrony krzyża, a kiedy przypomina im się, że stosują bezprawne działania, zali-czają wierzących do wrogów Kościoła - stwierdził.

Inspektor Marian Pędlowski powiedział nam, że zdaje sobie sprawę jak wielkie emocje mogą się wiązać z przeniesie-niem i przekazaniem krzyża. - To musi być operacja dobrze przygotowana, sam pójdę obejrzeć dokładnie miejsce w lasku, gdzie stoi krzyż i wnętrze kościoła, gdzie ma być przeniesiony - przyznał.

POZWOLĄ WNIEŚĆ?

Pracownicy będą mieli zalecenie, aby poświęcony krzyż przeniesiony został z szacunkiem. Jeśli nawet uda im się zdemontować krzyż, z czym nie powinno być problemów, ciekawostką jest czy ksiądz i wierni pozwolą wnieść krzyż do wnętrza świątyni.

A swoją drogą ciekawe będzie również czy ci, którzy nie wyobrażają sobie modlitwy w innym miejscu jak tylko przy krzyżu stojącym na kokoszej górce, z równym zapałem będą się przy nim modlić, kiedy stanie w kościele czy na przykościelnym placu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie