Zakup defibrylatorów został ujęty w jednym z 33 projektów zgłoszonych do ostatniej edycji Budżetu Obywatelskiego. Autorem projektu byli druhowie ochotnicy z jednostek działających na terenie Tarnobrzega. Niestety zabrakło kilku punktów i projekt przepadł. Mimo to projekt zostanie zrealizowany, bo potrzebę zakupu defibrylatorów dostrzegły władze samorządowe i radni, którzy zarezerwowali pieniądze w tegorocznym budżecie miasta.
O konieczności ich zakupu mówi Wojciech Zioło, komendant miejski ochrony przeciwpożarowej. - Są to urządzenia ratownicze bardzo bezpieczne i proste - tłumaczy komendant. - Statystyki mówią, że rocznie w Polsce na nagłe zatrzymanie krążenia umiera około 40 tysięcy ludzi. Są potrzebne tam, gdzie dojazd pogotowia ratunkowego może trwać 20 lub 30 minut. To podmiejskie osiedla czy Jezioro Tarnobrzeskie. Tam samochody różnie parkują. Jeśli urządzenie będzie na miejscu, to będziemy mieli problem z głowy.
Podstawową zaletą defibrylatorów jest to, że są to urządzenia bardzo bezpieczne i proste w obsłudze. Po otwarciu defibrylator instruuje osobę ratującą, jak ma postępować. Mówi, o tym, żeby przyłączyć elektrody do osoby poszkodowanej, po czym analizuje stan osoby poszkodowanej informując ratownika jakich czynności ma udzielać - mówi komendant. - Sztucznego oddychania lub masażu. W sytuacji gdy nastąpi migotanie komór apeluje o odsunięcie się i następuje wyładowanie.
Procedury związane z zakupem właśnie ruszają. Wstępna propozycja mówi, aby defibrylatory rozlokować nad Jeziorem Tarnobrzeskim, w siedzibie Straży Miejskiej i być może na jednym z najbardziej wysuniętych osiedli podmiejskich.
Komendant Wojciech Zioło zdradził, że czyni starania, aby do zakupu kolejnych defibrylatorów włączyć inne instytucje działające na terenie Tarnobrzega.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?