Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na poligonie w Nowej Dębie ćwiczyli z ostrą amunicją

/kj/
Z uwagi na ogromne koszty w czasie ćwiczeń wystrzelono tylko dwa pociski spike.
Z uwagi na ogromne koszty w czasie ćwiczeń wystrzelono tylko dwa pociski spike. Krzysztof Kapica
Do końca marca żołnierze 21 Brygady Strzelców Podhalańskich szkolą się na poligonie w Nowej Dębie. W piątek kompania zmechanizowana, kompania wsparcia i pluton przeciwpancerny ćwiczyły kierowanie ogniem.

Ćwiczenia rozpoczęły się od prowadzenia ognia z przeciwpancernych pocisków kierowanych spike. To najnowocześniejsza broń typu "wystrzel i zapomnij".

- Operator może namierzyć cel, wystrzelić pocisk i od razu się wycofywać. Pocisk leci i zwalcza cel - wyjaśnia podpułkownik Dariusz Czekaj, dowódca 5 Batalionu Strzelców Podhalańskich z Rzeszowa.

Pociskiem można również kierować w trakcie jego lotu. Jeśli cel zniknie, albo schowa się za jakąś przeszkodą operator może w czasie lotu przekierować go na inny cel. Produkowany w Skarżysku Kamiennej na licencji izraelskiej pocisk spike ma zasięg 4 kilometrów. Jeden pocisk jest wart około 100 tysięcy dolarów. Spike jest przeznaczony do niszczenia czołgów i transporterów opancerzonych. W Nowej Dębie strzelano w piątek również z moździerzy, broni strzeleckiej i granatników przeciwpancernych.

Żołnierze mieli również za zadanie zrobić zasadzkę na "kuriera" (był nim jeden z Podhalańczyków), który przewoził rozkazy dla grupy zbrojnego podziemia. Kurier rozstał zatrzymany a dokumenty przechwycone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie