Najsympatyczniejsze pierwszaki ze szkoły w Pysznicy wyjeżdżają w wielki świat

Wychowawczyni i uczniowie

Wychowawczyni i uczniowie

Zespół Szkół w Pysznicy. Publiczna Szkoła Podstawowa imienia Jana Pawła II. Klasa I. Wychowawczyni Urszula Niemiec. Uczniowie: Kacper Banaczyk, Paweł Bełzak, Oktawia Bzdyra, Sylwia Czochara, Julia Czuba, Anna Dołowy, Julia Drozdowska, Maciej Dziewa, Maria Jarosz, Bartłomiej Maślach, Jakub Ogonowski, Stefan Paruch, Karolina Proszowska, Karolina Rostek, Michał Samborski, Jakub Sądej, Marcel Śliwiński, Julia Wandas, Gabriela Warchoł, Karolina Wasąg, Kornelia Wytrzęś, Mateusz Wolak.

Szkoła w Pysznicy to jedna z najstarszych i… najmłodszych szkół w regionie. Najstarsza, bo historia jej powstania sięga dwustu lat. Najmłodsza, bo w tym roku szkoła przeniosła się do nowego budynku z piękną halą sportową.

PIĘKNY BUDYNEK

Szkoda, że szkoła jest zasłonięta osiedlem domów od głównej drogi. To niezwykle piękny budynek, którego nie powstydziłby się żaden kraj Unii Europejskiej. W środku panuje niemal sterylna czystość, szkoła ma nawet windę, zbudowaną głównie z myślą o uczniach niepełnosprawnych. Na szkolnym podwórku od frontu stoi bardzo udane popiersie świętego patrona. To zasługa dyrektora szkoły Władysława Szpunara, który jako plastyk ma wyrobiony gust i smak artystyczny i nie hołduje kiczowi.

Klasa, w której uczą się pierwszaki, jest już świątecznie przystrojona. W kącie stoi choinka, na szafkach są małe, papierowe choinki, wykonane przez uczniów. Kiedy rozmawiamy, za oknem są sążnisty mróz i zaspy śniegu.
Wziąłem dzieciaki na spytki, żeby się nieco dowiedzieć, co je interesuje. I zadziałał mechanizm, jaki zwykle można zauważyć u pierwszaków - kiedy jedno przyznało, że chce być leśnikiem, większość także tak stwierdzała. Jak ktoś powiedział, że chce być nauczycielem, większość się z tym zgadzała. Podobnie z ulubionym przedmiotem - dla większości to wychowanie fizyczne.

POMAGAĆ MAMIE

Julcia Wandas jako pierwsza powiedziała, że "lubi się uczyć wuefu", czyli wychowania fizycznego. A chciałaby zostać "panią wizytatorską". Najpewniej zaimponowała jej pani, która wizytowała szkołę. Przyznaje, że w domu lubi pomagać mamie.
Oktawia Bzdyra dołączyła do zwolenników WF. - Lubię biegać - sprecyzowała. A jeśli chodzi o książki, to jej ulubioną jest "Czerwony Kapturek". Chciałaby zostać nauczycielką.

Michaś Samborski lubi przyrodę, a konkretnie zwierzęta z Afryki. Z przedmiotów w szkole lubi matematykę. Kornelia Wytrzęś chce być nauczycielką WF, choć jej ulubionym przedmiotem jest język polski. Lubi czytać o zwierzętach. A w domu lubi bawić się z kotkiem.
Maciej Dziewa chciałby zostać leśniczym, a jakże! - A dlaczego? - No bo lubię zwierzęta, takie jak ryczą, coś takiego. Lubię króliki, sarny. Lubię chodzić po lesie, a w domu lubię budować coś z klocków - przyznaje.

Gabrysia Warchoł chce być nauczycielką języka polskiego, bo lubi język polski. - W domu lubię malować różne rysunki z książek - wyznaje. Bartuś Maślach odpowiada wprost: - Chciałbym zostać księdzem i pracować w kraju. Podoba mi się, że ksiądz mówi o Panu Bogu.

RATOWAĆ LUDZI

Karolina Proszowska chciałaby być ratowniczką, żeby ratować ludzi. Nie ma sprecyzowanego jeszcze zdania, z jakich opresji chciałaby innych ratować, ale trzeba przyznać, że to imponujące marzenie. Jej ulubioną książką jest ta o piesku Skooby Dooby Doo.
Ania Dołowy dołącza do klubu leśników i chciałaby zostać leśniczym. - No bo lubię zwierzęta i przyrodę - zapewnia. A w domu lubi pomagać tacie kopać w ogrodzie. Kuba Ogonowski także chce być leśnikiem. Na razie lubi czytać książki, jego ulubionym rodzajem literatury są bajki, a ulubioną książką elementarz.

Julcia Drozdowska chce być bibliotekarką. - Bo w bibliotece są różne książki - tłumaczy, a ona lubi czytać. Karolinka Wasąg cieszy się, że idą święta, ale jeszcze nie wie, co będzie robić w świąteczne dni. Lubi być w domu i bawić się w różne gry i zabawy. - Najlepiej się bawię myszkami - powiedziała.

ZOSTANIE TANCERKĄ

Kuba Sądej zostanie leśniczym. - Bo lubię zwierzęta i przyrodę - oznajmia. W domu stara się pomagać mamie w sprzątaniu. Marysia Jarosz chciałaby zostać tancerką, czytanie książek sprawia jej przyjemność, w szkole lubi WF. Karolinka Rostek bardzo chętnie chodzi w szkole na lekcje WF, chciałaby jeździć na koniach, a w domu uwielbia bawić się z kotkiem. Pawełek Bełzak nie odstaje od średniej klasowej, chciałby zostać leśniczym, w szkole bardzo lubi WF, a w domu budować coś z klocków.

Tylko jeden z uczniów przyznaje, że przychodzi do szkoły piechotą. Reszta dojeżdża z odległych zakątków Pysznicy, z Jastkowie i Kłyżowa. Kiedy pytam, czy lubią wstawać rano, większość krzyczy, że tak.
- To klasa uczniów dobrych i zgranych - zapewnia wychowawczyni pierwszaków Urszula Niemiec. Przyznaje, że chętnie uczestniczą w zajęciach wychowania fizycznego. Na klasie duże wrażenie zrobiły dwie wycieczki - do Rzeszowa do Teatru Maska na spektakl "Alicja po drugiej stronie lustra" i do kina Ballada w Stalowej Woli na film.

DALEKIE WYJAZDY

Dzieciaki są już z pokolenia, które zalicza wycieczki do wielkiego świata. Jeden przez drugiego wyliczają, gdzie już były - Niemcy, Francja, Hiszpania, Stany Zjednoczone, Chorwacja, Bułgaria, Słowacja.
Za tydzień będą miały przerwę świąteczną i nie będą do Nowego Roku chodzić do szkoły. Ale wygląda na to, że lubią szkołę i nie myślą z entuzjazmem o tym, że szkoła będzie zamknięta. Jeszcze na koniec pytam o ulubione dania na świątecznym stole. Wygląda na to, że tradycja trzyma się u nas mocno, bo zgodnie potwierdzają, że najbardziej smakuje im barszcz z uszkami.

- A mnie pieróg z jabłkiem! - przyznała jedna z dziewcząt. Jestem przekonany, że mama piecze go naprawdę dobrze i będzie się kojarzył z pachnącymi świętami.