W sobotę tuż przed godziną szesnastą na policję zadzwonił siedemnastoletni chłopiec ze skargą, że skradziono mu rower, który stał przy Klasztorze Braci Mniejszych Kapucynów w Stalowej Woli.
- Jak chłopiec tłumaczył, rowem pojechał na zbiórkę harcerską. Z relacji pokrzywdzonego wynikało również, że skradziony rower ma kobieta, która porusza się ulicą Rozwadowską - usłyszeliśmy od rzecznika prasowego Andrzeja Walczyny.
Kiedy policjanci podjechali pod klasztor, chłopiec pokazał im kobietę na jego rowerze. Okazało się, że była to 55-letnia mieszkanka Stalowej Woli. - W rozmowie z funkcjonariuszami przyznała, że wzięła rower, bo miała ciężkie zakupy i dlatego pożyczyła jednoślad - relacjonuje rzecznik. Chłopiec odzyskał jednoślad.
Policjanci zatrzymali kobietę. Usłyszała zarzut kradzieży. Przyznała się do zarzucanego jej czynu. Za to przestępstwo grozi jej kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?