Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma zmowy cenowej na stacjach paliw. Jest naśladownictwo

Grzegorz LIPIEC
Tak we wtorek kształtowały się ceny benzyny na stacji PKS Tarnobrzeg, przy ulicy Sikorskiego.
Tak we wtorek kształtowały się ceny benzyny na stacji PKS Tarnobrzeg, przy ulicy Sikorskiego. Grzegorz Lipiec
Według krakowskich urzędników, nie ma zmowy cenowej pomiędzy właścicielami tarnobrzeskich stacji benzynowych.

Zdaniem urzędników z krakowskiej delegatury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Tarnobrzegu, na stacjach paliw panuje zwykłe naśladownictwo cenowe, które jest dozwolone prawem.
- Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby ceny paliw w Tarnobrzegu nie były identyczne i najwyższe w regionie, co przez kilka ostatnich miesięcy się udawało. Możliwości prawne zostały już wyczerpane - mówi Wojciech Malicki, dyrektor Kancelarii Prezydenta Miasta Tarnobrzega.

BÓJ O TAŃSZE PALIWO

W grudniu ubiegłego roku prezydent Tarnobrzega, Norbert Mastalerz, na stacji paliw tarnobrzeskiego PKS-u rozpoczął wojnę z właścicielami prywatnych stacji benzynowych. Ceny paliw były wysokie, w porównaniu z sąsiednimi miastami i niemal identyczne.

Tarnobrzescy samorządowcy wystosowali do właścicieli prywatnych stacji paliw pisma, w których pytali, na jakich zasadach są ustalane ceny benzyny. Władze naszego miasta nie otrzymały odpowiedzi od niektórych przedsiębiorców.

W marcu tego roku miejski rzecznik konsumentów w Tarnobrzegu skierował wniosek do krakowskiej delegatury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o wszczęciu postępowania w sprawie zmowy cenowej.

- Na wniosek prezydenta Tarnobrzega skierowałem pismo do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Delegatura w Krakowie o wszczęcie postępowania antymonopolowego - mówi Robert Kwiatkowski, miejski rzecznik konsumentów w Tarnobrzegu.

NIE MA DOWODÓW

Efekt? Urząd uznał, że nie ma dowodów na istnienie nielegalnej zmowy cenowej właścicieli stacji benzynowych. UOKiK uważa, że sam fakt, iż dyktują oni identyczne ceny paliw nie wystarczy, aby stwierdzić stosowanie bezprawnych praktyk handlowych.

W Tarnobrzegu, tak jak w innych miastach, gdzie prowadzono postępowanie wyjaśniające (m.in. Włocławek, Zakopane i Gorzów Wielkopolski) ma miejsce naśladownictwo cenowe, a takiej praktyki prawo nie zabrania.

- UOKiK wymaga przedstawienia ewidentnych dowodów zawarcia nielegalnego porozumienia. Takich dowodów, z przyczyn oczywistych, nie byliśmy w stanie dostarczyć - wyjaśnia Wojciech Malicki. - Nadal będziemy monitorować ceny paliw na tarnobrzeskich stacjach benzynowych.

TAKIE SAME

Odpowiedzią na paliwową drożyznę miały być niższe o kilka albo kilkanaście groszy na litrze ceny paliw na stacji PKS-u przy ulicy Sikorskiego. Były takie momenty, w których ceny paliw i na tej stacji rosły, i benzyna bywała droższa niż u konkurencji. Taką podwyżkę paliw szefostwo PKS Tarnobrzeg przeforsowało w kwietniu tego roku. Po naszej interwencji ceny zostały obniżone.

Jak teraz wygląda sytuacja cenowa na tarnobrzeskim rynku paliw? We wtorek na stacji PKS przy ulicy Sikorskiego za litr oleju napędowego trzeba było zapłacić 5,14 zł, a za benzynę 95-oktanową - 5,34 zł. Tymczasem na stacji Shell oraz Orlen, także przy ulicy Sikorskiego, za ON płaciliśmy 5,19 zł, a za 95 - 5,39 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie