MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie ruszył proces 28-letniego Dariusza P. oskarżonego o usiłowanie zabójstwa 24-latka

Marcin RADZIMOWSKI
Posiedzenie Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu nie doszło do skutku, bowiem gdzieś "przepadł" współoskarżony (o zacieranie śladów) - 22-letni Konrad R.

Główny oskarżony Dariusz P. od dziesięciu miesięcy przebywa w tymczasowym areszcie. Z wolnej stopy natomiast miały odpowiadać dwie inne osoby - Konrad R. i Ewelina K., którym prokuratura zarzuca utrudnianie postępowania i zacieranie dowodów przestępstwa.

Okazuje się, że zastosowanie wobec Konrada R. wolnościowego środka zapobiegawczego (kilkaset złotych poręczenia) nie było zbyt trafione. Młody mężczyzna przepadł, nie stawił się w sądzie. Bez oskarżonego proces nie może się rozpocząć.

UCIEKŁ ZA GRANICĘ?

Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu wyda decyzję o tymczasowym aresztowaniu tego oskarżonego. Jednocześnie policja sprawdzi, czy przebywa on w miejscu zameldowania. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że 22-latek najprawdopodobniej wyjechał za granicę, aby nie stanąć przed sądem. W takim przypadku sąd najpewniej wyłączy sprawę Konrada R. do odrębnego rozpoznania, a proces Dariusza P. i Eweliny K. rozpocznie się za około miesiąca.

Kolejnym krokiem będzie zapewne wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania za oskarżonym ukrywającym się poza terytorium Polski. Kiedy zostanie zatrzymany i stanie przed sądem, na łaskawość Temidy nie ma co liczyć.

Zdarzenia opisane aktem oskarżenia rozegrały się w nocy z 6 na 7 marca ubiegłego roku w rejonie bloków przy ulicy Jana Pawła II w Stalowej Woli. Kilka godzin przed krwawymi zdarzeniami Dariusz P. imprezował przy alkoholu wspólnie ze swoimi znajomymi, w tym gronie byli między innymi Konrad R. (obecnie współoskarżony) i jego brat Norbert R. Tego wieczoru imprezowała także późniejsza ofiara nożownika - 24-letni Dariusz K., był u znajomej na imieninach.

POSZŁO O 10 ZŁOTYCH

Podłożem konfliktu, który niemal zakończył się tragicznie, były wypity alkohol i jakieś zaszłości na tle finansowym (kolega Dariusza K. był winien 10 zł Dariuszowi P.). Skończyło się na tym, że doszło do spotkania kilku osób - zanim Dariusz P. poszedł, schował w kieszeni nóż kuchenny z ząbkowanym ostrzem (dostał go od Konrada R., który także miał przy sobie nóż). "Rozmowa" Dariusza P. z cztery lata młodszym Dariuszem K. trwała bardzo krótko, bowiem ten pierwszy sięgnął po nóż i zaczął uderzać przeciwnika. Dwa pierwsze uderzenia zaatakowany zdołał sparować, dwa kolejne jednak doszły celu -ostrze trafiło w klatkę piersiową. Nożownik oraz jego kompan Konrad odeszli z tego miejsca, ciężko rannemu młodemu mężczyźnie pomógł brat Konrada - Norbert R. Z opinii lekarskiej wynika, że życie 24-latkowi uratowano tylko dzięki szybkiej interwencji chirurgicznej.

Kiedy lekarze ratowali życie młodego mężczyzny, nożownik i jego "pomocnik" ustalali alibi - na początku śledztwa wykluczali, jakoby w ogóle byli na miejsca zdarzenia, później Dariusz P. twierdził, że został zaatakowany nożem i jedynie się bronił.

Konrad R. został oskarżony o zacieranie śladów, bowiem bezpośrednio po krwawych zdarzeniach umył w swoim domu nóż z krwi. Później natomiast skontaktował się ze swoją znajomą Eweliną K. i poprosił ją o wyrzucenie noży (także tego, który miał, lecz którego nie użył). Dziewczyna wyrzuciła noże do rowu przy drodze biegnącej przez las. Była świadoma, że jeden z noży został użyty do popełnienia przestępstwa, dlatego usłyszała zarzut zacierania śladów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie