Nie tylko sędziowie. Najbardziej nielubiane postacie w Ekstraklasie

Lokalnie: prezes Dariusz Mioduski

Ależ cicho o nim, prawda? Nie ma go w mediach, nie jest lżony z Żylety - no coś wspaniałego! Pytanie: na jak długo.

Jakieś 3/4 kibiców Legii Warszawa ma dość swojego właściciela, ale teraz drużyna przeszła gruntowną przebudowę, zaczęła punktować, nawet ładnie grać, więc za bardzo nie ma się do czego przyczepić. Atmosfera wydaje się wręcz świetna, skoro na ostatni mecz przyszła rekordowa (w tym sezonie Ekstraklasy) liczba 23 tys. widzów.

Jednak jeszcze chwilę temu, na finiszu beznadziejnego sezonu (17 porażek w lidze) Mioduskiego wywożono na taczkach. Poświęcano mu oprawy, przyśpiewki, nawet wychodzono na znak protestu z trybun. Prezes to przetrwał, ale czy zatriumfuje na koniec rozgrywek? Brak mistrzostwa spowoduje to samo, co niedawno temu - czyli gniew publiki.