Dzikie wysypiska szczypią w oczy między innymi pana Zygmunta z Sobowa, który proponuje szybką przejażdżkę wokół rolniczych terenów osiedla. - Sobów do tej pory to było jedno z najczystszych osiedli - pokazuje pan Zygmunt. - Zadbane domki i obejścia, wyremontowane po powodzi drogi i obsadzone pola uprawne. Ale tak już nie jest.
Nie jest, bo na terenie Sobowa dzikich wysypisk przybywa jak, przysłowiowych grzybów po deszczu. Wyrzucane nielegalnie odpady to przekrój szerokiej działalności człowieka. - Tutaj działała firma remontowa, bo widać gruz i opakowania po farbach - pokazuje pan Zygmunt. - Tam ktoś zmieniał meble, bo leżą krzesła i stara kanapa. Przyjeżdżają także właściciele warsztatów samochodowych, o czym świadczą stare opony i zużyte części.
Mieszkańcy Sobowa nie mają czasu na systematyczne kontrolowanie pól i łąk. Jednak przyznają, że wielokrotnie byli świadkami sytuacji, kiedy obcy jechał z kierunku pól. - W takich sytuacjach mieszkańcy powinni natychmiast informować straż miejską lub policję - zachęca Robert Kędziora, komendant Straży Miejskiej w Tarnobrzegu. - Bez ścisłej współpracy mieszkańców czy to z naszymi służbami, czy policją, nie wyeliminujemy tego zjawiska.
Jak przyznaje Robert Kędziora ci, którzy pozbywają się w nielegalny sposób śmieci coraz dokładniej przeglądają ich zawartość. - I eliminują wszelkie dowody, które mogłyby nas naprowadzić na ich ślad - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?