MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Obrońca Siarki Tarnobrzeg Tomasz Ciesielski stał się silnym punktem drużyny

/PISZ/
Tomasz Ciesielski pierwszy z prawej, wraz z kolegami z drużyny, od prawej: Danielem Beszczyńskim, Dawidem Koroną i Tomaszem Wolanem mają powody do zadowolenia.
Tomasz Ciesielski pierwszy z prawej, wraz z kolegami z drużyny, od prawej: Danielem Beszczyńskim, Dawidem Koroną i Tomaszem Wolanem mają powody do zadowolenia. Grzegorz Lipiec
Po sobotnim wygranym 2:0 przez Siarkę Tarnobrzeg meczu z Wisłą Puławy kibice komplementowali grę stopera tarnobrzeskiego zespołu Tomasza Ciesielskiego. Tymczasem sam zawodnik dość krytycznie ocenił swoją postawę, twierdząc, że stać go na znacznie lepszą postawę.

W pierwszym wiosennym meczu z Wigrami Suwałki na pozycji stopera w Siarce zagrał Senegalczyk Mouhamadou Fall. Zagrał źle, Siarkowcy przegrali 0:3, a czarnoskóry piłkarz na dodatek nabawił się urazu. Trener Artur Kupiec desygnował, więc na pozycję ostatniego stopera Tomasza Ciesielskiego. I w trzech meczach tarnobrzescy piłkarze odnieśli trzy zwycięstwa strzelając siedem goli tracąc tylko jednego.

Piotr Szpak: Czujesz się tym, który odmienił grę drużyny?

Tomasz Ciesielski: - Absolutnie (śmiech), to po prostu tak wyszło. Mecz w Suwałkach był dla nas wyjątkowo pechowy. A to, że ja dostałem szansę gry to już była decyzja trenera. Mam nadzieję, że nie zawiodłem.

W sobotnim wygranym 2:0 meczu z Wisłą Puławy swoją postawą nie rzuciliście na kolana. Wygraliście, to cieszy, ale można było mieć zastrzeżenia.

- Było bardzo ciężko, było też trochę za nerwowo i nie jestem zadowolony ze swojego występu, ale bardzo się cieszę, że wygraliśmy. Może to była z mojej, z naszej strony chwilowa niemoc. Mam nadzieję, że z każdym następnym meczem będzie lepiej. Dla nas liczą się punkty, a nie piękno gry.

Puławianie grali tak dobrze, czy wy tak słabo?

- Wisła to poukładana drużyna grająca fajne schematy rozegrania akcji na "ścianę" do napastnika, odegranie, wyście bocznych pomocników. Dużo zdrowia kosztował nas ten mecz. W pierwszej połowie daliśmy z siebie bardzo dużo, boisko było miękkie, ciężko się biegało, dlatego może po przerwie nasza gra nie byłą już taka szybka.

Gra waszej defensywnej formacji nie wyglądała najgorzej. Może poza pierwszymi minutami, kiedy to rywale zaczęli rządzić na waszej połowie.

- Szybko wyciągnęliśmy z tego wnioski, zaczęliśmy grać blisko siebie, asekurować się. Kiedy popełniłem błąd Kamil Beszczyński (bramkarz Siarki - przyp. Pisz) szybko zareagował i naprawił to wszystko. Odetchnąłem wtedy z ulgą.

W trzech meczach zdobyliście dziewięć punktów, kibice są w pozytywnym szoku.

- Trzeba się skromnie z tego cieszyć, nie wolno popadać w euforię. Musimy jeszcze wygrać, co najmniej sześć spotkań by spokojnie myśleć o drugiej lidze dla Tarnobrzega. Dobry początek został zrobiony, ale przed nami jeszcze dużo ciężkich spotkań.
Szerzej we wtorkowym papierowym wydaniu Echa Dnia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie