To okazja, żeby przypomnieć sobie, że przed laty mało kto kupował w sklepie szalik na zimę i ciepły sweter. Co prawda za komuny przy odrobinie szczęścia i takie towary można było kupić, ale i tak najlepsze były swetry cierpliwie wydziergane na drutach przez babcię. Nie wiem, czy obecna młodzież w ogóle potrafi trzymać druty i z pomocą kłębka wełny cokolwiek stworzyć. Mnie w szkole na pracach technicznych uczono. Oczek prawych i lewych. Z kiepskim skutkiem, bo to, co było produktem finalnym szalika nie przypominało. Może więc teraz najwyższy czas, żeby spróbować szydełkowania. Podobno to odstresowuje... Nie, jednak chyba odpuszczę. Może za rok. Też będzie okazja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?