Dzień tarnobrzeski był jednym z pięciu dni, jakie zorganizowano na Podkarpaciu. Ambulans był już w Rzeszowie. Po Tarnobrzegu zawita do Sanoka, Krosna i Kolbuszowej. Wybór terminu na zorganizowanie akcji nie był przypadkowy. - Okres wakacji to czas, kiedy krwi najbardziej brakuje - przypomniał Janusz Bęben z rzeszowskiego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. - Wstrzymywane są operacje planowe. Odbywają się tylko operacje ratujące życie. Stąd nasz apel do mieszkańców, by solidaryzowali się z tymi, którzy potrzebują krwi.
KOLEJKA PO KWESTIONARIUSZ
Ambulans i pracownicy tarnobrzeskiego oddziału Regionalnej Stacji Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa dyżurowali od rana do godziny 17 przed supermarketem Intermarché, przy ulicy Zwierzynieckiej. Już pierwsze minuty zbiórki pokazały, że ambulans nie będzie świecił pustką. Z minuty na minutę kolejka osób wypełniających kwestionariusz zdrowotny wydłużała się. - Przyszło bardzo dużo osób - cieszył się Janusz Bęben. - Przedział wiekowy jest szeroki. Od młodych ludzi, którzy ukończyli 18 lat, po osoby starsze. To bardzo pocieszające. Przychodzi zdecydowanie więcej kobiet.
JA TEŻ MOGĘ POTRZEBOWAĆ
Wśród oddających krew była pani Małgorzata. - Już kiedyś oddawałam krew, dlatego, gdy dowiedziałam się, że jest taka możliwość, zdecydowałam się ponownie - mówiła na chwilę przed wejściem do ambulansu. - Mam uniwersalną grupę krwi O RH+. Nigdy nie byłam w potrzebie, ale należy wspierać tych, którzy jej potrzebują.
Do akcji włączył się także Jerzy Kuchno, prezes najstarszego klubu honorowych dawców krwi w Tarnobrzegu Barbórka. Przyszedł, by dać przykład innym. Po wczorajszej akcji na swoim koncie ma już 66 litrów 350 mililitrów oddanej krwi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?