MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżony o śmiertelne potrącenie 14-latki w Dymitrowie Dużym zostanie w areszcie

Marcin RADZIMOWSKI
Tarnobrzeski sąd o kolejne dwa miesiące przedłużył w poniedziałek pobyt 51-letniego mieszkańca Dymitrowa Małego (powiat tarnobrzeski) w tymczasowym areszcie.

Mężczyzna podejrzany jest o śmiertelne potrącenie samochodem 14-letniej dziewczyny. W czasie zdarzenia był pijany i uciekł z miejsca wypadku!

O przedłużenie okresu tymczasowego na najbliższe dwa miesiące (do 27 listopada) wnioskowała prokuratura. Można się domyślać, że w tym czasie śledztwo się zakończy - prawie na pewno skierowaniem do sądu aktu oskarżenia.

- W ocenie sądu na obecnym etapie zasadne jest w dalszym ciągu stosowanie wobec podejrzanego środka zabezpieczającego niewolnościowego - oznajmił sędzia Stanisław Zych z Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu, ogłaszając postanowienie.

MÓGŁBY SIĘ UKRYWAĆ

Uzasadniając decyzję o przedłużeniu pobytu 51-latka w areszcie sędzia mówił o wysokiej grożącej mu karze do 12 lat pozbawienia wolności oraz o tym, że podejrzany mógłby próbować wpływać na świadków lub ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości. Dodatkowym argumentem przemawiającym za stosowaniem aresztu jest fakt, że podejrzany był już w przeszłości dwukrotnie karany przez sąd za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu.

Prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, jaki rozegrał się 27 czerwca tego roku, do zakończenia śledztwa potrzebuje już jedynie dysponować opiniami biegłych. Przede wszystkim istotna jest ekspertyza biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych, która "opowie" szczegółowo o przebiegu wypadku.

Feralnego wieczoru w Dymitrowie Dużym 14-letnia Paulina szła poboczem drogi (nieopodal swojego domu) razem z koleżanką, gdy nagle nadjechał z tyłu ford transit. Samochód potrącił 14-latkę, która doznała bardzo rozległych obrażeń ciała, między innymi stłuczenia mózgu i w stanie krytycznym, nieprzytomna została przewieziona do szpitala w Mielcu.
NIE PIERWSZY RAZ

Naocznym świadkiem wypadku był młody mężczyzna, który będąc na balkonie swojego domu widział potrącenie. Wybiegł z domu i próbował zatrzymać kierowcę forda, niestety bezskutecznie.

Jedno jest pewne - kierowca w czasie zdarzenia miał powyżej 0,5 promila. Biegły sądowy ma za zadanie ustalić na podstawie badań retrospektywnych, ile dokładnie alkoholu miał w organizmie kierowca, bowiem nie został on zatrzymany bezpośrednio na miejscu zdarzenia. Z nieoficjalnych ustaleń wiemy, że po zatrzymaniu tłumaczył się, iż pił alkohol już po spowodowaniu wypadku i ucieczce.

Pomimo starań lekarzy, przebywająca w szpitalu dziewczyna nie odzyskała przytomności. Trzy tygodnie później zmarła.

Jak ustaliliśmy podejrzany w tej sprawie był dwukrotnie karany przez tarnobrzeski sąd za jazdę po pijaku, ostatni raz na początku… tego roku. Sąd dał mu jeszcze jedną szansę, orzekając karę półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Mężczyzna miał jednak zabrane prawo jazdy, ale nie respektował wyroku sądu - przynajmniej feralnego dnia.

Za spowodowanie ciężkiego lub śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu lub za ucieczkę z miejsca takiego wypadku, grozi kara do 12 lat więzienia. W tym przypadku kierowca był pijany, a na dodatek uciekł. Sąd może orzec wobec takiej osoby także dożywotni zakaz kierowania wszelkimi pojazdami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie