Otwarcie Ośrodka Kuratorskiego nr 1 przy Sądzie Rejonowym w Stalowej Woli. Zobacz zdjęcia

Ośrodek, który zaopiekuje się dziećmi z rodzin nie radzących sobie z wychowaniem, ma siedzibę w dawnym budynku Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego przy bazylice konkatedralnej, zarządzanym teraz przez miasto. I to miasto dało zgodę na użyczenie pomieszczeń dla Ośrodka Kuratorskiego.

W uroczystości udział wzięli przedstawiciele sądów i prokuratur, przedstawiciele policji i duchowieństwo. Anna Polańska – Ziobro, prezes Sądu Rejonowego w Stalowej Woli, powiedziała: - Myślę że każdy a szczególnie dziecko, zasługuje na drugą szansę, na to żeby wesprzeć go w tym, aby wrócił na prawdziwe, na prawidłowe tory życiowe.

Dalej prezes mówiła: - Nie wiem czy znacie państwo różnicę między teorią, a praktyką. Teoria jest wtedy kiedy niby wszystko wiemy, a nic nie działa. Z praktyką mamy do czynienia wtedy, kiedy wszystko działa, ale nikt nie wie dlaczego. Jeżeli teoria nie połączy się z praktyką to nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. Idea, jaka przyświeca funkcjonowaniu ośrodków kuratorskich, to jest piękne łączenie teorii z praktyką. Teorii, czyli tej idei, jaka legła u podstaw powstania ośrodków kuratorskich, z praktyką czyli z praktycznym oddziaływaniem przez wychowawców i pedagogów, aby pozwolić zabłąkanej młodzieży wrócić na właściwe drogi w ośrodku kuratorskim. Myślę że tak będzie i jeśli w tych ośrodkach, które już działają ta teoria będzie się łączyć z praktyką, to wszystko będzie działać i wszyscy będziemy wiedzieć dlaczego i tego życzę wszystkim osobom, które będą pracować w Ośrodku Kuratorskim nr 1. Olbrzymim sukcesem będzie nawet to gdy choć jednemu dziecku uda się pomóc wrócić na właściwą drogę, bo to dziecko pójdzie w świat i przekaże że można się podnieść i pójść i wrócić na właściwą drogę.

Piotr Słaby, dyrektor Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie ocenił, że Ośrodek Kuratorski to jest idealne miejsce dla pracy z młodzieżą. - Jest to ostatnia można powiedzieć deska ratunku przed tym żeby młodzież nie musiała spędzać czasu w oderwaniu od swojego środowiska, w zamknięciu, w izolacji. A właśnie by mogła prostować swoje drogi w ośrodku kuratorskim pod czujnym okiem kuratorów, wychowawców, psychologów i osób, które również pomagają w nauce i powracaniu na dobrą drogę, by już nie powtarzali swoich błędów, nie łamali prawa.

W rzeszowskiej apelacji powstało już ponad 20 ośrodków kuratorskich. Jak stwierdził dyrektor powstanie ośrodków zawdzięczać można środkom finansowym, jakie znalazły się w ministerstwie sprawiedliwości.

- Dzięki zabiegom pana ministra Marcina Warchoła, któremu bardzo zależy na tej formie poprawy drogi życiowej młodzieży i właśnie połączenia sił. Bo to jest połączenie sił sądu z kuratorskiej służby sądowej, również współpraca z policją, współpraca z pedagogami, ze szkołą. Niektórzy mówią że to następna świetlica otwarła się jakaś przy Sądzie Rejonowym. Nie, proszę państwa, to nie jest świetlica, dlatego jest cały czas praca nie tylko świetlicowa, ale wsparcie, które będzie trafiać do młodzieży, aby zmieniła swoją drogę życiową. I cały czas ta praca jest pod nadzorem kuratora, ale młodzież nie musi być zamknięta w ośrodku zamkniętym, tylko może żyć w swoim środowisku, idąc do domu nawet przekazując wzorce których tutaj się nauczy - mówił dyrektor.

Finałem uroczystości było błogosławieństwo i poświęcenie ośrodka przez proboszcza parafii Matko Bożej Królowej Polski księdza Edwarda Madeja i oficjała sądu biskupiego księdza Michała Grochowiny oraz przecięcie wstęgi.