Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenta dopchać można będzie przepisowo

Klaudia TAJS [email protected]
Dostosowując wymogi do unijnych norm od kilku lat w tarnobrzeskim Szpitalu Wojewódzkim sale są trzy- lub czterołóżkowe. Na zdjęciu: oddział chirurgii dzieci, w którym sale są trzyłóżkowe.
Dostosowując wymogi do unijnych norm od kilku lat w tarnobrzeskim Szpitalu Wojewódzkim sale są trzy- lub czterołóżkowe. Na zdjęciu: oddział chirurgii dzieci, w którym sale są trzyłóżkowe. Klaudia Tajs
W szpitalnych salach zrobi się ciaśniej. Wyjątkiem będą oddziały na bloku pooperacyjnym i intensywnej opieki medycznej.

Koniec z komfortem pacjentów dochodzących do zdrowia w szpitalnych salach. Minister zdrowia pracuje nad przepisami, po wprowadzeniu których dyrekcja szpitala nie będzie musiała przestrzegać zasady, że w jednej sali może przebywać najwyżej pięcioro chorych.

Do tej pory dyrektorzy szpitali dwoili i się troili, by w salach znajdowało się najwyżej pięć łóżek. Wszystko po to, by dostosować się do zaleceń i wymogów unijnych, które wchodzą w życie w 2012 roku. W wielu placówkach zmiany wymuszały remonty, które w obliczu mizerii finansowej placówek służby zdrowia, w przypadku wielu lecznic, odbywały się kosztem innych wydatków.

NOWE ZALECENIA

Tymczasem Ministerstwo Zdrowia opracowuje właśnie rozporządzenie o nowych wymaganiach sanitarnych. Przepisy będą mniej restrykcyjne. Wśród złagodzonych wymagań jest i to dotyczące limitu chorych w salach. Z planów wynika, że żadnych obostrzeń dotyczących miejsca, które placówka musi przeznaczyć na pacjentów już nie będzie. Jak tłumaczy Piotr Olechno, rzecznik resortu zdrowia, ministerstwo odchodzi od tych wymagań na skutek licznych sugestii zgłaszanych przez dyrektorów szpitali. - Nie nakazujemy większego zagęszczenia w salach - tłumaczy rzecznik. - Rezygnujemy jednak z opcji nakazowej na rzecz "opcji promującej optymalne rozwiązania".

NAM NIC DO TEGO

Nowe zasady pobytu pacjentów w szpitalach, nie wpłyną na sposób kontraktacji umów z Narodowym Funduszem Zdrowia. - Ponieważ przy podpisywaniu umów na finansowanie usług medycznych dla nas liczy się liczba lekarzy, ich specjalizacji oraz sprzęt medyczny, jakim dysponuje dana lecznica - tłumaczy Marek Jakubowicz, rzecznik podkarpackiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. - Sprawdzamy czy lekarze będą mogli wykonać określoną procedurę medyczną na danym sprzęcie, o sfinansowanie której stara się szpital. Zaś warunki pobytu pacjentów nie mają bezpośredniego wpływu na kontrakt.

A GDZIE PACJENT?

Zdaniem dyrektorów szpitali, nowy pomysł Ministerstwa Zdrowia, wpłynie na pogorszenie komfortu pobytu pacjenta w szpitalu, jak również pogorszą wizerunek lecznicy. - Nasze sale nie są przepełnione, w każdej można dołożyć kilka łóżek, ale gdzie komfort pacjenta? - pyta Wojciech Wąsik, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Tarnobrzegu. - W tej chwili dojście do pacjenta musi być z trzech stron. To atuty w zakresie udzielania pomocy i względów epidemiologicznych. Dokładanie łóżek do pomieszczeń, które nie spełniają wymogów, jest rozwiązaniem, z którego my korzystać nie będziemy.

Wicedyrektor Wąsik ma nadzieję, że zmiany, jakie mają nadejść, zostaną zaraz potem wycofane. - W styczniu oddajemy nowy oddział neurologiczny - planuje wicedyrektor. - Został zaplanowany na 20 łóżek. Oczywiście można by go poszerzyć o dziesięć kolejnych, ale po co? Żeby potem znowu ograniczać ich liczbę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie