Padew Narodowa > Partactwa przy budowie kanalizacji?

Problem ma wyjaśnić specjalna komisja, której powołania domaga się grupa radnych.

"ODRODZENIE" CHCE KOMISJI
Inicjatorzy to sześciu radnych reprezentujących prawicowy klub "Odrodzenie". Według nich należy dokładnie przyjrzeć się budowie pierwszej nitki kanalizacji, którą realizowano w 2005 roku. Z możliwości przyłączenia się do gminnej sieci skorzystało około 50 mieszkańców. - Usterki przy tego typu inwestycjach zdarzają się wszędzie, ale to co dzieje się u nas, przechodzi ludzkie pojęcie - twierdzi Jan Uzar, przewodniczący klubu "Odrodzenie". - Przed oczyszczalnią ścieków powstało już bajoro. To dowód na nieszczelność rur i przyłączy. Smród jest bardzo uciążliwy. To nie jedyne usterki wskazane przez radnych z "Odrodzenia". Twierdzą oni, że w najgorszej sytuacji są mieszkańcy przysiółka Padew Bór.
- W ich piwnicach zalega szambo - dodaje radny Uzar. - Dochodzi do częstych wybić nieczystości z rur. Ludzie mają bród i smród w piwnicach. Wiele razy pytałem wójta, dlaczego tak się dzieje, ale nie uzyskałem konkretnej odpowiedzi. Dlatego chcemy powołania komisji, która to wyjaśni.
WÓJT JEST SPOKOJNY
O powołaniu specjalnej komisji zdecyduje 15 radnych Padwi na sesji, którą zaplanowano na 29 lutego. Za powołaniem komisji opowiedzieli także ostatnio radni Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy także doszukali się pewnych nieprawidłowości. Tymczasem Kazimierz Popiołek, wójt Padwi, który odpowiada za przeprowadzone i nadzór inwestycji, twierdzi, że to spisek jego przeciwników. - Uważam, że robi się szum, wokół problemu, którego nie ma - komentuje Popiołek. - Budowa kanalizacji była przeprowadzona zgodnie z planami i normami, ale niech radni zdecydują, czy trzeba się tą sprawą zająć. Chcą komisji, niech ją zwołują. Tylko, żeby miał się czym zajmować, bo jak dla mnie, to wszystko jest w porządku. **