Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pamiętali o ofiarach mordu w Kochanach i Dębowcu

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Obelisk z nazwiskami pomordowanych mieszkańców Kochan i Dębowca na Cmentarzu Ofiar Pacyfikacji
Obelisk z nazwiskami pomordowanych mieszkańców Kochan i Dębowca na Cmentarzu Ofiar Pacyfikacji Zdzisław Surowaniec
Dobry Bóg dał ludziom las. Piękny las, Puszczę Solską. Pozakładali w tych lasach wioski o uroczych nazwach - Kochany, Dębowiec - i byli w nich szczęśliwi na swój sposób. Aż przyszła wojna, przyszli Niemcy, wywlekli wszystkich z domów i pozabijali - roczne dzieci, kilkuletnie, nastolatków i dziadków.

W Kochanach odbyła się w niedzielę uroczystość upamiętniająca pacyfikację wsi podczas II wojny światowej. We Mszy Świętej oraz apelu upamiętniającym ofiary zbrodni dokonanej przez Niemców wzięli udział między innymi starosta stalowowolski Janusz Zarzeczny oraz wicestarosta Mariusz Sołtys, a także władze gminy i mieszkańcy okolicznych miejscowości. Tak jest od sześciu lat.

Pacyfikacji wsi Kochany dokonali dokładnie 30 września 1942 roku. Niemcy za pomoc udzielaną „leśnym” czyli partyzantom przez mieszkańców postanowili się zemścić w sposób najokrutniejszy. Położona w środku lasu wieś Kochany wówczas liczyła ponad 80 mieszkańców. Hitlerowscy oprawcy weszli do wsi w godzinach porannych, kiedy większość osób dorosłych pracowała w polu. Niemcy nie mieli litości nad bezbronnymi, zabijali kobiety, dzieci, osoby starsze i niepełnosprawne, a wszystkie zabudowania podpalili. Życie straciło wówczas dwadzieścioro dzieci (czworo dzieci nie miało jeszcze roku, czworo miało dopiero dwa lata, a dwanaścioro było w wieku powyżej trzech lat). Zbrodniarze zabili dwanaście kobiet oraz pięciu mężczyzn.

W 74. rocznicę pacyfikacji wsi Kochany dla upamiętnienia tych strasznych wydarzeń i osób, które wówczas zginęły, na zabytkowym Cmentarzu Ofiar Pacyfikacji odbyła się uroczysta Msza święta połączona z apelem. Uroczystość zorganizowana została przez parafię rzymskokatolicką Przemienienia Pańskiego oraz Zespół Szkół imienia Armii Krajowej w Jastkowicach pod patronatem wójta Gminy Pysznica Tadeusza Bąka.

Wójt powiedział o wydarzeniach sprzed lat: - Trudno sobie wyobrazić, ból matki i ojca, którzy tracą swoje dzieci, ból męża który traci żonę i matkę swoich dzieci, nie dość tego, że potracili bliskich to jeszcze ich dobytek został skradziony, a domostwa doszczętnie spalone - tak było. Wystarczyło

- To jest niewyobrażalna zbrodnia. Wyobrażam sobie co czuli ci rodzice, na których oczach zabijano dziecko, co czuły dzieci, kiedy widziały mordowanych rodziców. Do dziś żaden Niemiec za to nie przeprosił - mówi Zbigniew Koczwara, który ufundował kapliczkę w tym miejscu. Na blasze, oprawionej w dwa kawałki drewna, umieścił napis: „Tego nie zrobili ludzie, to zrobili Niemcy… dla swojej wielkości”.

Z pochowanych 37 osób, na leśnym cmentarzyku pozostało dziesięć grobów. Rodziny zabrały ciała głównie na cmentarz w Pysznicy. Przed kilkunastu laty społeczeństwo Pysznicy ufundowało tablicę z nazwiskami pomordowanych. Te nazwiska to przejmujący dowód bestialstwa niemieckich siepaczy.

Trwa loteria Echa Dnia. KLIKNIJ I SPRAWDŹ, JAK WYGRAĆ MIESZKANIE, SAMOCHÓD I NAGRODY PIENIĘŻNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie