Koszykarze pierwszoligowej Stali Stalowa Wola przegrali szósty mecz z rzędu, sytuacja drużyny jest fatalna, a na dodatek, jak informowaliśmy, z zespołu zdecydował się odejść czołowy gracz Adrian Czerwonka. Również trener Leszek Kaczmarski postanowił oddać stery swojemu asystentowi.
Znacznie lepiej jest w Siarce Tarnobrzeg, która pokonała Znicz Basket Pruszków we własnej hali 84:77.
BIERZE ODPOWIEDZIALNOŚĆ
"Stalówka" przegrała z Sudetami w Jeleniej Górze 59:66, bo w ostatniej kwarcie zdobyła... 4 punkty. Dobrze, że teraz nastąpi przerwa w rozgrywkach do 8 listopada i nasi koszykarze mają czas, by ochłonąć. I zrozumieć, że kibice nie patrzą na to, że w klubie wobec zawodników są kilkumiesięczne zaległości finansowe, że jest plaga kontuzji, bo oni chcą i oczekują zwycięstw. I na te zwycięstwa mimo kłopotów nasz zespół stać. Tyle że z powodu zaległości finansowych już odszedł skrzydłowy Adrian Czerwonka. Z kolei trener Kaczmarski zdecydował się przekazać drużynę swojemu asystentowi Bogdanowi Pamule. I skupić się przede wszystkim na obowiązkach prezesa klubu.
- To nie dlatego, że zespół nie ma wyników - zastrzega Leszek Kaczmarski. - Bo ja biorę za nie pełną odpowiedzialność. Wpływ na moją decyzję o przekazaniu funkcji trenera koszykarzy Bogdanowi Pamule miały sprawy osobiste, nie chcę się na ten temat rozwodzić. Będę jednak nadal pomagał zespołowi w miarę możliwości. Odszedł niestety Adrian Czerwonka, ale prowadzimy rozmowy z podkoszowym zawodnikiem Tomaszem Andrzejewskim, który może do nas przyjdzie. Wyniki zespołu są złe i nikt z zawodników dobrze się z tym nie czuje, nikomu jednak nie można odmówić chęci i pracy na treningach. Wierzę, że będzie lepiej, w ubiegłym sezonie też mieliśmy złą passę, a potem walczyliśmy w półfinałach play off o awans.
POKAZALI CHARAKTER
Po tym, co koszykarze tarnobrzeskiej Siarki pokazali w meczu ze Zniczem, pod adresem zespołu można pisać tylko komplementy. I nie chodzi tu tylko o sam fakt wygrania meczu, lecz o kolektywną, pełną determinacji postawę drużyny. Siarka tworzyła kolektyw, kiedy drużynie nie szło, nie było kłótni, tylko wzajemna pomoc. Docenili to kibice, którzy pięknie dopingowali swój zespół, co w Tarnobrzegu nie jest częstym zjawiskiem.
- Bardzo chcieliśmy wygrać ze Zniczem. W Krośnie nam nie szło, ale myślę, że teraz z każdym meczem będzie lepiej - mówił bohater spotkania, rozgrywający Siarki Bartosz Krupa.
Podobnego zdania był Michał Marciniak.
- Sami chcielibyśmy wiedzieć, dlaczego na wyjazdach nam nie idzie, ale postaramy się znaleźć przyczyny - mówił "Motyl".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?