Pan Artur ma bardzo gęste włosy, toteż od poprzedniego strzyżenia (jeszcze przed rozpoczęciem akcji) na głowie urosła mu potężna szopa. Marcin Kwieciński - zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami - zmienił całkowici sposób obcięcia.
Przede wszystkim zlikwidował zaczesywanie do tyłu, "na Elvisa" - w takiej fryzurze pan Artur chodził niemal od zawsze. Znacznie krócej podcięte zostały boki, tył również, ale nie za krótko, nie "na rekruta". Natomiast tył fryzury w lekkim nieładzie, bałaganie. Odrobina żelu na zakończenie. To wszytko ujęło pani Arturowi kilka lat.
- Faktycznie, wyglądam inaczej - ocenia pan Artur. - Będę się musiał do tego nowego uczesania przyzwyczaić, bo w poprzednim chodziłem…20 lat. Ale to naprawdę korzystna zamiana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?